07.03.2025r. Życie zgodne z Bożym upodobaniem cz.1 (wieczorne Marian)
Chwała Bogu! Niech dobry Bóg nam pomoże, gdyż to, co nam się przydarzyło tutaj na ziemi, że staliśmy się wierzącymi ludźmi jest niesamowitym darem od Boga i szansą na niebo, ale też i olbrzymią odpowiedzialnością przed Bogiem, co my z tą wiarą zrobimy? Do czego my ją użyjemy? Czy do zadowolenia? Czy my jesteśmy lepsi od innych? Tak używali niektórzy i to było złe. Czy do korzystania z tych wszystkich prawd, które do nas mówią, co Bogu jest miłe, a co Bogu nie miłe, w czym Bóg ma upodobanie, a w czym nie ma upodobania.
I może zaczniemy od Księgi Izajasza 49 rozdziału, i 6 wiersza:
„Mówi: To za mało, że jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi.”
Niesamowity Bóg w Swojej chwale i Swojej miłości do Swego stworzenia, rozszerza zbawienie na całą ziemię, a potem Syn Boży, Pan nasz, Jezus Chrystus mówi: Idźcie na całą ziemię i głoście ewangelię wszystkim narodom, kto uwierzy, ochrzci się, będzie zbawiony. Mamy niesamowitą możliwość poznać Tego, który tak się nad nami zmiłował. Żeby Go poznać potrzebowaliśmy, aby przyszedł Jego Syn i oczyścił nam umysł i serce, gdyż Bóg jest niemożliwy do poznania przez tych, którzy chodzą zabrudzeni, to musi być oczyszczone, musi być uwolnione od tego wszystkiego, co z Boga się śmiało, lekceważyło Go, różne żarciki o Nim opowiadało, po prostu tak żyliśmy jako stworzenie i śmialiśmy się, musiał przyjść Pan, żeby nam oczyścić serce i umysł, żebyśmy mogli pojąć, że mamy z Bogiem do czynienia, Stwórcą naszym, którzy rzekł i to wszystko zaistniało, i to naprawdę cały czas my, jako naczynie musimy być trzymani w oczyszczeniu, żeby móc poznawać Boga i żeby nie stracić tego, bo jeden grzech zamyka możliwość do poznawania, a wręcz wycofuje człowieka, tak jak Bóg powiedział w Księdze Ezechiela: Kiedy sprawiedliwy popełni nieprawość, nie pamięta mu się całej sprawiedliwości. A kiedy niesprawiedliwy pokutuje i oczyszcza się, nie pamięta mu się jego niesprawiedliwości. Bo taki jest Bóg, On chce nas mieć czystych. To jest dla Niego sprawa priorytetowa i najważniejsza. I ty musisz sobie przeliczyć koszty, czy chcesz być z Bogiem nieustannie, żeby Go poznawać? Apostoł mówi, że uznał za śmieć wszystko, żeby móc poznać Chrystusa, a miłość Chrystusową poznanie nazywa najwyższym poznaniem. A więc musisz zobaczyć, jesteś jak księga, którą Pan oczyścił własną krwią i teraz cały czas musisz być gotowym na to, żeby Duch Święty wpisywał w ciebie kim jest twój Bóg i żeby twoje poznawanie Boga wzrastało i żebyś mógł, czy mogła oddawać Mu chwałę tak, jak jest tego godzien, tak jak oddawał Mu Jego Syn chodząc po tej ziemi, który uczył nas, uczył apostołów, co to znaczy czcić Boga tu na tej ziemi.
A więc nieustanna świadomość, rozumiecie, to co zrobiono nam, już nie raz mówiliśmy o tym, zrobiono nam olbrzymią krzywdę, wprowadzono w nas religię, która nazywa się chrześcijańską, ale nie wiele ma wspólnego z Chrystusem, z Duchem Bożym i ze społecznością z Ojcem w niebie. I nauczono nas pewnego życia religijnego: no wiarę ojców mamy, wiary nie sprzedam itd. I my nawracając się później bardzo często nie kończymy tego, nie kończymy tej religii, nadal oczekujemy, że Bóg będzie zabezpieczał nasze pomysły, nasze plany, że On będzie się troszczył o nas. Rozumiecie, nie myślimy o tym, że On jest święty, On jest godzien najwyższej chwały, że nasze życie musi, jak najszybciej oczyszczać się, żeby być z Nim w społeczności, żeby On mógł cię przytulić do siebie i żebyś doznał, jak miłość przepływa do ciebie, jak najszybciej, żeby doznać tej chwały, społeczności. To nas pociąga właśnie do Boga, a religia jest opieszała, ona mówi: Jutro, kiedyś, później, teraz jeszcze to, jeszcze tamto. To znaczy, że religia cały czas odpycha od Boga, podczas, gdy Duch Boży przyciąga do Boga i mówi: Dziś jeśli głos usłyszałeś, nie zatwardzaj swego serca, przyjmij to, to jest bardzo ważne.
A więc zobaczmy, jak wspaniały jest Bóg, który mówi do Swojego sługi, Swojego Syna: To za mało, że Mi przywrócisz Izraela, że tą resztkę uratujesz, posyłam Cię do wszystkich. I Pan Jezus bierze grzechy twoje i moje. To jest niesamowite, musisz po prostu chcieć: Boże, daj mi się poznać, Boże, wyzwól mnie z wszystkiego, co jest opieszałe wobec Ciebie. Boże, nie chcę się zachowywać, jak człowiek, który znowuż zepsuje tą wspaniałą więź, to wyjście Twoje do mnie. Chcę korzystać z tego nieustannie. Boże, daj mi się poznać. Tu musi być coś najważniejszego. Pamiętacie, co Pan Jezus powiedział? Że to jest uratowanie nasze, abyśmy poznali jedynego, prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, to jest życie wieczne. Musisz być napełniony potrzebą Boga, to jest najważniejsze. Religia daje ci podstawę, przychodzisz, odbywasz akt religijny, pomodlisz się, poczytasz i idziesz i robisz dalej dziwne rzeczy. Podczas gdy kiedy jesteś przyprowadzony przed Jego oblicze poprzez Chrystusa Jezusa i masz świadomość, jak Bóg posyła Swojego Syna do ciebie także i do mnie, wtedy zdajesz sobie sprawę, On do mnie posłał Swojego Syna, żebym ja dał się uratować. Nie zmarnuję tego nigdy, nie będę chodził drogami bezbożnych już, bo bez sensu jest to, chcę chodzić tą drogą sprawiedliwości. To musisz mieć, bo z tym walczy wróg, bo to jest to ożywcze tchnienie. To jest tak, jak człowiek jest taki trochę tam w głowie mu się kręci, taki chłodny wiatr powieje i człowieka otrzeźwi, to jest właśnie to, co stało się na tej ziemi, Chrystus został ukrzyżowany. To jest jak chłodny wiatr, który powiał po tej zepsutej, śmierdzącej ziemi i odświeżając dotarł do ciebie, ten powiew i doznałeś, że chcesz poznać Boga. Przynajmniej u mnie się tak zaczęło, chcę się dowiedzieć i wtedy wiedziałem, że muszę kupić Biblię, chcę się dowiedzieć, to jest pierwsze, co zaczyna się, chcę się dowiedzieć. I to dowiadywanie nie kończy się po pięciu, dziesięciu tatach, to dowiadywanie trwa do ostatniego tchnienia i oczekujesz, że kiedy wróci, to poznasz Go tak samo, ja On zna ciebie. A więc nie chcesz zmarnować czasu, nie mówisz: A, tu na ziemi nie muszę się tym przejmować, kiedyś Go poznam. Kiedyś Go nie poznasz, jak tu nie będziesz Go poznawać. Jeżeli tu nie będzie Bóg dla ciebie najważniejszy, to tam też nie będzie najważniejszy. A więc musisz zweryfikować, Pan mówi: Przelicz koszt i zobacz, co cię bardziej interesuje, czy być z Bogiem, czy udawać, że chcesz być z Bogiem. Czy interesuje cię życie Chrystusa czy religia? Może być nawet ta wspaniale rozbudowana, jaka była w Jerozolimie, kiedy Pan Jezus przyszedł, wszystko to funkcjonowało i działo się.
A więc walka główna toczy się o to, czy ty chcesz Go więcej poznać, czy ty zrobisz wszystko. Pan mówi: Jeśli oddasz Mi całe swoje życie, zyskasz je. A więc Pan jest konkretny, jest prawdziwy, mówiliśmy w środę o tym młodzieńcu, on mówi do Pana: Co zrobić, żeby odziedziczyć żywot wieczny? Pan mówi tak: Odziedziczyłeś wszystko, dostałeś tu na tej ziemi zadowolenie, szczęście, zasobność, możesz chodzić i myśleć, powiodło mi się, ale teraz jest inne dziedzictwo, ty chcesz tego dziedzictwa, Pan mówi. Przychodzisz do Mnie, co zrobić, żeby odziedziczyć żywot wieczny? Ale żywot wieczny odziedziczyć możesz tylko w Chrystusie, a więc abyś był współdziedzicem, musisz zrezygnować z tamtego dziedzictwa, żeby przyjąć to dziedzictwo. Dwa na raz nie mogą pracować w tobie. I w tym momencie dla mnie i dla ciebie jest to oczywiste, że uwolnienie od tego wszystkiego, co jest ziemskie, nie polega na tym, że ja muszę wszystkiego się pozbyć, pójść na pustynię, czy cokolwiek. ja muszę uwolnić się od tego wszystkiego i mieć swobodę, aby żyć na tej ziemi znając cenność, cenność przemijania i cenność wieczności, aby umieć operować tym, co przemija, żeby nie stracić tego, co jest wieczne. Muszę znać koszt, cenność, bo muszę umieć rozeznać w jaki sposób się posługiwać ziemskim póki żyję na ziemi, żeby kiedyś w niebie mieć to, co jest drogocenne, wieczne i prawdziwe. I dlatego Pan Jezus mówił o zbieraniu sobie skarbów w niebie. A więc rozumiem, chcę do nieba, Bóg mi posłał Syna, w Synu mam zbawienie, poznając Boga dowiaduję się coraz więcej rozumiem, jak Go potrzebuję, staję się jak ktoś, kto jest jak naczynie, które jeśli On nie napełni, to ja po prostu jestem pusty. Jeśli On napełni, to jestem napełniony. I tak jak Paweł pisał: Naczynia pospolite i do celów szlachetnych, być gotowym pozbyć się tego, co pospolite, żeby być dla szlachetnych. To jest zrozumienie: Boże, ja nie chcę głupio odpowiedzieć na to, że Ty posłałeś do mnie Syna, że Ty wziąłeś przesunąłeś granicę z Izraela na całą ziemię. Panie Boże, nie chcę głupio odpowiedzieć na Twoją miłość, nie chcę stracić tego z czym posłałeś do mnie Syna, nie chcę być jak ten głupi, który rozradował się, a potem odwrócił się i zapomniał, czym się radował wcześniej. Chcę żyć, rozumiecie, potrzebujemy Bożego Ducha, potrzebujemy tego, który będzie nas wprowadzał w Bożą prawdę. Nie chcę zostać sam z Biblią, nie chcę zostać sam ze zgromadzeniem, potrzebuję Ducha Bożego, który będzie przemieszczał to z Biblii do mojego wnętrza i do mojego życia codziennego, będzie mnie ożywiał i ciebie. My potrzebujemy oglądać Boga w codziennym działaniu, bo rozumiecie, religijność usypia, ludzie religijni są uspani i oni nie do końca rozumieją, co robią, bo tylko szaleniec mógłby robić to, co robią ludzie, mając świadomość, co to znaczy w oczach Boga.
A więc kiedy człowiek robi coś i postępuje nierozumnie, to po to jest Słowo Boże, żeby człowiek zrozumiał, jak to jest naprawdę, czy tak jest, czy inaczej? Dlatego Paweł mówi: Słowo Boże służy do wykrywania błędów, do wyprostowywania, do pouczania, aby człowiek Boży, był do wszelkiego dzieła przygotowany, wyposażony. Ale musisz zrozumieć, to musi być porządek. Przyszedł najdoskonalszy poseł, najdoskonalszy posłany Syn Boży do ciebie, po to, żeby ci powiedzieć o tym, że Bóg chce ciebie mieć w wieczności. Twoja odpowiedź jest bardzo ważna, ta odpowiedź musi być na całe twoje ziemskie życie. Ona nie może być cedzona, rozumiecie, mogę wam powiedzieć i są świadkowie, moje życie uporządkowało się w ciągu paru miesięcy, całkowicie, całkowicie zostałem uwolniony od świata, w ciągu paru miesięcy z wszystkich przestępstw, z grzechów, nałogów, z wszystkiego. Dlatego, że Chrystus stał się ważniejszy od tego wszystkiego. I gdyby cedzić to wszystko, to byłbym fajnym religijnym człowiekiem, ale z powodu tego, że wiem, że Pan działa gwałtownie, to jest tak, jak napisał w Liście do Kolosan Paweł: Bóg wyrwał nas, wyrwać, to nie znaczy, no będę cię powoli ciągnął, wyrwać to znaczy, jak najszybciej zabrać stamtąd. To było w krótkim momencie, kiedy ja już pokutowałem, oddawałem, co ukradłem, wszystko się oczyszczało, w domu zaczęło robić się inaczej, zaczęła się wojna, wszystko działo się bardzo szybko. Czytałem Biblię i dokładnie jak czytałem, tak żyłem. Przeczytałem to, tak żyłem, kolejną rzecz, tak żyłem, tak się żyje z Bogiem, inaczej z Bogiem się bawisz i cedzisz Bogu różne rzeczy, a Bóg nie da się Sobą bawić, On nie da człowiekowi, żeby człowiek wystawiał Bogu warunki, w jakich Bóg będzie działał w człowieku. Albo akceptujesz, że byłeś skazany, czy byłaś skazana na gehennę, przyszedł Syn Boży i powiedział: Nie musisz zginąć, ale Ojciec wymaga wszystkiego. I w tym momencie zdajesz sobie sprawę, skoro od Syna wymagał wszystkiego, to od ciebie też będzie wymagał wszystkiego i już nie dyskutujesz, Boże, to za dużo kosztuje, Boże, ja nie pójdę, tego nie zrobię, Boże, już nie spierasz się z Bogiem. Rozumiesz, to jest dla ciebie łaska, że Bóg daje ci możliwość się uratować. A więc nie chcesz uczyć się jak bawić się z Bogiem, jak cedzić Bogu różne rzeczy, jak przez lata kombinować, jak oszukać Boga. To już robili Izraelici, wiecie jak wyszli na tym, strasznie wyszli na tym. Potem, kiedy przyszedł Syn Boży, mówił do nich, oni nie wiedzieli, co On mówi. I potem wierzący ludzie również też nie wiedzą, co Bóg mówi do nich, bo oni już nie mają rozumu, stracili rozum już, przestali rozsądnie zastanawiać się nad tym, co jest cenniejsze, czy należeć do Boga, czy należeć do religii, a religia to jest świat i Bóg, wszystko, Tak? To jest zamieszanie, to są różni bogowie, bożkowie, różni tam, różne rzeczy. Biblia jest księgą coraz bardziej zapomnianą, coraz mniej według niej się żyje. Zwróćcie uwagę, że coraz mniej ludzi w ogóle rozumie Biblię i rozumie, co ona mówi do człowieka, że Bóg mówi poprzez Słowo Boże do człowieka i człowiek zdaje sobie sprawę, że poprzez tą Biblię rozmawia z Bogiem, On dociera do mnie, a ja odpowiadam na to, co On do mnie mówi. I albo jestem żywy i odpowiadam prawdziwie na to, co Bóg do mnie mówi, albo jestem coraz bardziej zamknięty na Boże działanie i coraz bardziej oddalam się od tego. Słowo Boże bardzo wyraźnie mówi, że wielu jest powołanych, niewielu wybranych. A więc wśród wielu powołanych okazuje się, że ludzie chcą pobawić się z Bogiem w różny sposób. Tak się nie da, musisz rozumieć, ta walka jest o wieczność z Bogiem, ona kosztowała Boga ofiarę z Jego Syna. Jeżeli taką poniósł ofiarę Ojciec, żeby do mnie dotrzeć i dać mi zbawienie, to ja ze swojej strony mam pilnować wszelkimi swoimi siłami, żeby należeć do Niego codziennie. Mam się wypierać siebie, brać swój krzyż, aby iść za Nim i naśladować Go.
Musisz się obudzić, jeżeli śpisz, musisz zobaczyć, że naprawdę istnieje wieczność, tu Syn Boży był na te ziemi, On naprawdę poszedł do nieba, On naprawdę poszedł przygotować tam miejsce dla tych, którzy tu są mieszkaniem dla Niego, naprawdę wróci tutaj. Musisz to wiedzieć nie tylko umysłowo, ty musisz tak żyć, ty musisz tak żyć, ciebie każdy wierzący brat, siostra musi widzieć, jako oczekującego na powrót Jezusa Chrystusa i przygotowującego się, czy przygotowującą się. Ile wycierpisz, to i tak warto, warto znieść wszystkie oskarżenia, potępienia, różne rzeczy, warto. Ale warto dlatego, żeby dostać się do domu Ojca, do wieczności. Jeżeli to czytam w Księdze Izajasza, że Bóg powiedział: To za mało, posyłam Cię do wszystkich, do wszystkich ludzi, aby usłyszeli. I później Paweł pisze, że Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni, ale to zbawienie od Boga, to nie jest piaskownica, to nie jest to, ze ktoś gra, a inni się bawią, to jest życie, wyruszasz i idziesz, przecież chcesz być z Bogiem. Ty nie chcesz jakby cedzić Bogu to, co ty zostawisz, ty chcesz wszystko zostawić, żeby Bóg był z tobą, żebyś mógł mieć z Nim społeczność, a On ma społeczność w światłości, jeśli ktoś mówi, że ma z Bogiem społeczność, a żyje w grzechu, nie może mieć społeczności, kłamcę z Boga czyni, bo Bóg nie może mieć społeczności z tym, który trwa w grzechu. A więc ludzie kłamcę z Boga robią, kiedy mówią: Ja mam społeczność z Bogiem. A co te grzechy? Co ten grzech robi? Co to dalej to światowe życie robi? Nie masz społeczności z Bogiem i lepiej się nie okłamywać, lepiej powiedzieć prawdę, jestem zgubionym grzesznikiem, czy zgubioną grzesznicą i muszę koniecznie z tym skończyć. Boże, daj mi siły skończyć z tym wszystkim. Bóg ci da siły, ale wtedy, kiedy ci daje siły, to nie patrz na to, czy ludzie będą się z ciebie śmiali, czy nie. Bo diabeł będzie sobie kpił, co uda ci się, myślisz, powiedzie ci się? Jakkolwiek, nie patrz na to, to jest nie ważne.
Ew. Mateusza 17 rozdział. Zrobiono nam wielką krzywdę i mnóstwo ludziom zrobiono krzywdę, lepiej, żeby nigdy żebyśmy nie słyszeli nigdy o Jezusie Chrystusie, lepiej by było dla nas, żebyśmy po raz pierwszy usłyszeli, że ktoś taki był na tej ziemi i ktoś, to jest Boży Syn, który przyszedł, Syn Człowieczy, żeby umrzeć za nasze grzechy i wtedy byśmy bez tej całej religijnej otoczki, mogli zrozumieć: On Mój Zbawiciel, to jest mój Zbawiciel, już nie będę chodzić drogami bezbożnych, idę za Jezusem. To jest najważniejsze. A tak wiem, no wiem, to przecież wiedziałem z dzieciństwa już, ile ja słyszałem takich rzeczy, ja już byłam naprawdę od dzieciństwa już byłam wierząca, ja już byłam wierząca naprawdę, ja z Bogiem miałam już społeczność wcześniej, ja miałem już więcej, no wcześniej i takie rzeczy bzdurne opowiadają, jakby naprawdę mieli społeczność grzesznicy, którzy chodzą różnymi drogami, różne grzechy na sobie nosząc mieli społeczność z Bogiem. To po co nawrócenie grzeszników? Po co przychodzenie do chrztu, gdzie umierasz dla swego starego życia, by rozpocząć nowe? A więc ludzie mogli mieć jakieś przejawy, pewne doświadczenia, że to jest jakiś, powiedzmy, jakieś poruszenia serca mogli mieć, ale najczęściej krótko i zaraz mijało i gdzieś indziej człowiek zmierzał.
A więc jest to bardzo ważne byśmy zrozumieli: chrześcijaństwo, bycie dzieckiem Boga, nie jest zabawą w Kościół, nie jest próbą bawienia się z Bogiem, jest albo rozumiesz, że Bóg jest Bogiem, ogniem trawiącym i wtedy zdajesz sobie sprawę, że nie ma zabawy z ogniem trawiącym, że musisz zdawać sobie sprawę, że nie jest to, że ty się z Nim pobawisz, jedno mówisz, drugie robisz. Zdajesz sobie sprawę, że masz do czynienia z Bogiem i lepiej przyznawać Mu się, lepiej Mu mówić prawdę, niż udawać kogoś innego. I to jest tak bardzo ważne, abyśmy mogli to pojąć. I dla mnie i dla ciebie, to jest tak ważne, żebyśmy mogli to zrozumieć, ta walka toczy się o to, czy będzie Bóg ze mną, czy nie, czy ja się będę oczyszczał, uświęcał, czy nie. On chce być ze świętymi, mówi: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. Święty, to jest ten, który zadowolony z Chrystusa, który poddaje się Chrystusowi, który przebywa z Chrystusem, który nie mówi do Chrystusa: No teraz, to nie chodź ze mną, bo ja mam zamiar coś złego zrobić. Ale, który zdaje sobie sprawę: Panie, Ty przyszedłeś zbawić mnie, Ty jesteś Zbawicielem, Ty jesteś Wykupicielem.
Zwróćcie uwagę, że przez, można powiedzieć, że przez długie używanie powinno się nabyć władz poznawczych i rozróżniać, co jest dobre, a co złe. Ale dzisiaj się dzieje tak, że ludzie przez długie używanie coraz bardziej mniej rozumni, więcej wiedzą i coraz mniej robią. A więc zupełnie odwraca się sytuacja, poznanie nadyma, a brakuje miłości, która by budowała i ludzie bardziej siedzą w poznaniu, a nie w miłości. I w tym momencie jest to właśnie rozbieżność. Musimy zobaczyć: albo chcemy się ratować i wtedy robisz porządek, prawdziwy porządek. Mamy do czynienia z Bogiem, nie masz do czynienia ze mną, masz do czynienia z Bogiem. Kiedy słyszysz Boże Słowo, masz do czynienia z Bogiem, kiedy czytasz Biblię, masz do czynienia z Bogiem, kiedy modlisz się, masz do czynienia z Bogiem, kiedy idziesz gdzieś, masz do czynienia z Bogiem i musisz zrozumieć, że nie możesz opuścić Boga, nie możesz zrobić czegoś poza Jego oczami, Jego oczy przepatrują wszystko i nic nie może się ukryć przed Jego oczami. A więc musisz chcieć naprawdę, On przysłał Syna, to znaczy, że chce nas zbawić, to nie jest tak, że Bóg nie chce nas zbawić: Boże, ja chciałem być zbawionym, ale Ty nie chciałeś. Nie ma tak, Bóg chce tylko, że człowiek nie przyjmuje pomocy, nie szuka pomocy, boi się szukać pomocy, bo wie, że wtedy życie, by się zmieniło, byłoby inne. Człowiek jest chytry, przebiegły, jeszcze ten wąż siedzi w myśleniu, w działaniu i człowiek tak próbuje lawirować przed Bogiem, ustami wyznają, a sercem wypierają się. A więc lepiej, żebyśmy tego nie robili, nadmiar wszystkiego, ile wiesz już, zobacz ile z tego jesteś w stanie wykonać, nogi miękkie, ręce słabe, głowa zaburzona, język zakręca się, jak u pijanego, a człowiek ma całą świadomość, że Jezus Chrystus był ukrzyżowany na ziemi. Powinien być zdrowy cały człowiek, powinien być pełen chwały, zadowolenia, wdzięczności, powinien mieć jasny umysł. Wiecie, że to jest wojna? Jasny umysł, to jest wojna, wojna o jasny umysł, diabeł chce zapaćkać różnymi myślami, różnymi rzeczami. Dlatego jeżeli zdobędzie czyjś umysł, już próbuje zanieczyszczać kolejny umysł, jakimiś rzeczami, a to ktoś ci to opowiada, czy tamto opowiada i zdajesz sobie sprawę, że tam już jest błądzenie, tam nie ma prawdy.
I co mamy w Ew. Mateusza 17 rozdziale, 5 wierszu:
„Gdy on jeszcze mówił, oto obłok jasny okrył ich i oto rozległ się głos z obłoku: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie!”
Zobaczcie, Bóg mówi, Ten, który posłał Syna do mnie i do ciebie, mówi: Jego słuchajcie. Co z tym zrobisz? Możesz się usprawiedliwiać: Boże, ja nie wiem, czy Ty do końca jesteś, czy Ty mówisz prawdę, możesz takie rzeczy sobie tam wygadywać. Wszystko mówi, że Bóg jest, a więc kiedy Bóg jest i Bóg mówi prawdę, co zrobisz z tym: oto Syn Mój umiłowany, Jego słuchajcie. Czy będziesz się Go słuchać? To jest najważniejsze. Możesz chodzić, odbywać religijne akty, jeśli nie będziesz się słuchać Syna, sam Syn mówi, że ci, którzy Go się nie słuchają poginą. Samo Słowo będzie ich sądzić, bo Syn, kiedy mówi, to mówi to, co chce Ojciec. Musimy zrozumieć, że mamy poważną sprawę. Rozumiecie, diabeł chce, żeby się pobawić w wierzących, a Bóg mówi: Nie baw się, ratuj się, wykorzystaj czas, spędzaj ze Mną czas, nie bądź głupcem, który myśli, że sobie poradzi sam tutaj na tej ziemi, nie poradzisz sobie, nawet umysłu nie potrafisz zachować czystego, nawet nie potrafisz zachować czystej myśli o Bogu, żeby to była taka myśl, która jest pewna, że Bóg jest i działa. Możesz myśleć, no Bóg jest, ale ta myśl nigdzie więcej ci nie pociągnie, ale są myśli, że Bóg jest, które są z mocy Ducha Świętego i wtedy w tobie jest taka pewność, że Bóg jest, że choćby cię zabili, to ty się nie odwrócisz od Boga. To jest myślenie, Jezus mówi: Abyście w sobie mieli Moje myślenie i abyście takie myśli mieli, które wam pomogą, abyście przeszli przez różne wydarzenia. To musi być coś, co nas porwało, wyrwało z tego świata. Syn przyszedł powiedzieć, na końcu Bóg przemówił przez Swego Syna. I to dla nas powinno być wielka uroczystość, powinniśmy spotykać się na uroczystości czytania Słów Jezusa Chrystusa. To powinna być niesamowita uroczystość dla nas, że my dzisiaj żyjący, mamy Biblię i możemy czytać, co Jezus mówił dwa tysiące lat temu, co apostołowie przekazywali, jakie proste były kazania, jakie oczywiste były i Duch Święty potwierdzał te słowa i ludzie byli zdobywani. Ale potem widzimy, jak szybko diabeł reagował, widzimy te wszystkie listy, widzimy, jak diabeł przez cielesność, odciągał tych, którzy poruszyli się w kierunku Boga, zaczęły być rozłamy, apostołowie już wtedy mówili: No musza być między wami rozłamy, aby się okazało kto z Boga jest, a kto nie. Wśród nawróconych ludzi to wszystko się dzieje, cała ta wojna dzieje się już w środku, to co Leszek mówił w środę, wojna dzieje się w środku już, ona była na zewnątrz, teraz jest w środku. Toczy się walka o świętość Chrystusa, czy to będzie święty zbór, czy nie święty zbór. Czy to ludzie będą, którzy chcą ratować się? Czy to będą ludzie, którzy nie chcą się ratować? Czy to będzie cielesność? Czy będzie duchowość? To wszystko jest wojna, toczy się wojna, walka się toczy i my musimy wiedzieć, o co nam chodzi, co my chcemy osiągnąć wspólnie, razem, że chcemy się uratować, chcemy dotrzeć do domu Ojca, chcemy wiedzieć w jaki sposób to robić i robić to. Kto słucha, rozumie i czyni. Robić to, wszyscy robić to, co jest napisane w Biblii, wtedy jest jednomyślność, wtedy nie dzieje się tak, że jeden robi to, drugi tamto, bo jesteśmy wtedy jednomyślni. Dokładnie słowa Jezusa nas ożywiają, nimi myślimy i według nich żyjemy, stajemy się jednomyślni poprzez Chrystusa Jezusa.
A więc czy jesteś nadal porwany? Zobacz, że Jezus miał do tych w Efezie: Porzuciliście pierwszą miłość. Zobacz ilu wierzących ludzi nie miłuje już Chrystusa, no, żyją, nie pójdą do świata całkiem no, bo wiedzą, że świat to diabeł, ale też nie żyją z Chrystusem, są w sumie letni, nijacy, ani nie można do końca powiedzieć, że świat, ani powiedzieć, że to dzieci Boże. I Pan mówi: Jeżeli nie zmieni się ten stan, to cię wypluję z ust Moich, czy zwrócę coś, co jest niestrawne. A więc mówi: Ostrzegam, uważaj, nie bądź taki, nie daj się złapać w tą pułapkę. Chciałoby się, żeby wszyscy ludzie wierzyli, że Chrystus przyszedł do ciebie osobiście, do mnie przyszedł osobiście i dotarł do mnie i do ciebie też, bo inaczej by cię tu nie było. Ale zmarnować takie przyjście, żeby później chodzić i marnować to, żeby tracić ten święty, drogocenny czas na zastanawianie się, czy warto, czy nie warto, ludzie. Paweł uznał całą swoją sprawiedliwość za śmieć, a my nie mieliśmy żadnej sprawiedliwości, mieliśmy całą niesprawiedliwość I to jest problem, żeby uznać za śmieć? Jeszcze cenić sobie coś, bo ja nie byłem takim złym człowiekiem? Czy inne rzeczy? I potem przemycać to do Kościoła, do wierzących i myśleć sobie, że to pasuje do Chrystusa, też jest przyrównanie, nie pasuje coś do świni i może być to ze złota, ale nie pasuje.
A więc widzimy, że ogólnie wróg walczy właśnie przez to, żeby osłabić instynkt życia wierzących i żeby osłabić to, że Chrystus przyszedł do ciebie. Od tego zaczęło się twoje nawrócenie, poselstwo przyszło do ciebie z nieba. Niesamowite, co? Do ciebie, grzesznika, przyszedł najważniejszy po Ojcu, żeby cię zawiadomić, że tak Bóg cię umiłował, że dał ci Swojego Syna, żebyś ty nie zginął, czy nie zginęła, ale miał żywot wieczny. Kochani, my musimy wyrwać się diabłu, on będzie trzymał cię dopóki ty nie wyrwiesz się przez moc krzyża i nie skończysz z tym, nie będę marnował życia na zastanawiania się, będę wiedział już po co tu jestem. Jestem po to, żeby się ratować, poznawać Boga i czynić to, co On do mnie mówi. Wtedy się uratuję, bo kiedy przyjdzie końcowy okres na ziemi i kiedy będzie zbadanie, spenetrowanie przez diabła nienawidzącego, to zobaczysz, jak ludzie będą się sypać, dlatego że w codziennym życiu nie należeli do Boga, że żyli sobie po swojemu, tak jak sobie im się upodobało. Kogo masz się słuchać? Odpowiedz sobie na to. Syna Bożego masz się słuchać, a więc nikt z nas nie ma problemów, kogo się słuchać. Ojciec określił, jest jeden, którego mamy się słuchać, to jest Jego Syn. A więc wszyscy my, ludzie, grzesznicy nawróceni, dowiedzieliśmy się, że jeden jest Nauczyciel, jeden jest Ten, który wyznacza nam wszystko. Powinno być to łatwiej, prawda? Powinniśmy się łatwiej uczyć, łatwiej przyjmować, łatwiej naśladować, ale z tego powodu, że ta religia zrobiła nam straszne spustoszenie, człowiek myśli, że się poświęca dla Boga, człowiek myśli, że Bóg musi zorganizować człowiekowi życie na ziemi, żeby było mu przyjemnie. Człowiek myśli, że kiedy nawrócił się, to zrobił Bogu nie wiem co, wielki prezent zrobił Bogu, albo wielką łaskę Bogu wyświadczył taki człowiek i ma poczucie, że Bóg nie spełnia się teraz, bo człowiek zrobił to, a Bóg nie zadowala człowieka, tak jak człowiek chciał. Rozumiecie, że to jest zupełnie pomylone? I to jest religia właśnie, bo religia spodziewa się, przyniosłem coś, Boże, Ty masz mi dać więcej. A dziecko Boże jest wdzięczne Bogu za to, że przebaczył mi grzechy, że mogę teraz żyć dzięki Niemu, mogę uczyć się. Wiecie, jakie to jest niesamowite, kiedy Bóg do ciebie dociera, ty chcesz to trzymać, bo to jest tak czyste, chcesz trzymać to i widzisz, że toczy walka o świętość, toczy się walka, bo wróg chciałby cię innymi myślami odciągnąć od tych wspaniałych myśli Chrystusowych.
W Ew. Łukasza 9 rozdział, 35 wiersz:
„A z obłoku odezwał się głos: To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!”
Umiłowany, wybrany, Ten, który decyduje o wszystkim. Pomyśl, możesz czynić dobro wszystkim, dzięki Chrystusowi, bo w Nim wszyscy zostaliśmy przeznaczeni do czynienia dobra. Przestań myśleć religią, myśl człowiekiem, do którego przyszedł Chrystus. Chrystus przyszedł do ciebie, On przyszedł ciebie zbawić, On posłał apostołów: Idźcie i zanieście Moje imię przed pogan, idźcie i niech oni zobaczą, że Ja ich kocham, idźcie do nich, żeby oni uwierzyli, że nie muszą ginąć w swoich grzechach, mogą nowe życie prowadzić. Ludzie, my nie możemy żyć po staremu, musimy znać nowe życie. Dlatego Paweł pisał: Zawleczcie z siebie starego człowieka, a przyobleczcie się w nowego. Nie traćmy czasu na zmaganie się, warto, nie warto, trzeba podjąć decyzję, warto, warto tylko w Chrystusie, nie warto nic poza Chrystusem. Poza Chrystusem wszystko traci wartość, w Chrystusie wszystko ma wartość. A więc ta decyzja, te Jego rozkazy, które do nas mówi: Miłujcie się nawzajem A więc miłość wzajemna złączy nas i powoduje, że my stajemy się armią Pana, która idzie w mocy miłości Jego, zespolona, jednomyślna, a diabeł wtedy przegrywa. A jeśli nie ma tego, to diabeł przychodzi i niszczy, i niszczy. Ludzie przychodzą i są zdemolowani już przez to swoje zepsute człowieczeństwo, chcieliby żyć lepiej, ale kiedy mogli żyć lepiej, to się dali diabłu odciągnąć do jakiejś rzeczy, do jakiejś osoby, do czegoś tam. Bo diabeł odciąga, kiedy widzi tylko, że człowiek jest poruszony Chrystusem, już diabeł z ofertami przybiega, już to, już tamto, albo panienka się znajdzie, albo kawaler, albo coś jakaś fajna praca, albo inne rzeczy. Diabeł szybko ma wiele ofert, nie musisz szukać nawet same cię znajdą. I wtedy musisz powiedzieć: Nie, już to znam, tu nic nie znajdę, już szukałem tam szczęścia, wiem, że jest Chrystus, to jest moje szczęście teraz, już nie myślę zastanawiać się, co lepiej Chrystus, czy może to? A może to? A więc wiemy, że na pewno, kiedy stajesz się dzieckiem Bożym, diabeł próbuje, tak jak Pana Jezusa kusić, różnymi rzeczami. Będziemy kuszeni, ale z każdego pokuszenia jest wyjście, to jest Chrystus.
List do Kolosan 1 rozdział. I to jest dla nas najważniejsze, nigdy nie poddawaj się, nie rezygnuj, Bóg chce, żebyś był zbawiony, zbawiona, ale to zbawienie jest tylko w Chrystusie. To jest najważniejsze. Tu nie ma tak, że możesz sobie robić co chcesz i jesteś zbawiony, czy zbawiona. Zbawienie jest tylko wtedy, kiedy robisz to, co chce Bóg, to, co jest dane w Chrystusie Jezusie. 1 rozdział, 19 wiersz:
„Ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełnia boskości i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego.”
Mamy tak oficjalne znowuż potwierdzenie apostolskie, w Nim zamieszkała cała pełnia boskości, bo Bóg chce, aby wszystko pojednało się z Nim, oczyszczone krwią Jego Syna. Niesamowite, my potrzebujemy mocnych bodźców, to nie mogą być delikatne, my potrzebujemy silnych bodźców Słowa Bożego, dlatego Słowo Boże jest przyrównane do młota, przyrównane jest do miecza, przyrównane jest do lekarstwa, przyrównane jest do pokarmu, do światłości. A więc to, co jest ważne, pamiętaj, twoja nadzieja to Chrystus, to nie ty żyjesz, to Chrystus. Bądź śmiały, bądź śmiała w Panu, ale tylko w Panu, nie miej śmiałości żadnej poza Nim, nie miej śmiałości do walki, do sporów, do gniewu, do zawiści, miej śmiałość do łagodności, do miłości, do wdzięczności. Raduj się w Panu zawsze, ciesz się, że On do ciebie przyszedł, nie zmarnuj tego, a z tą radością staniesz przeciwko wrogowi, który nie ma ci do zaoferowania nic takiego. Te wszystkie radości, to są przemijające, nic nie warte, Chrystus jest wieczną radością. A więc tak ważne jest, żeby nie zmarnować tego swojego chrześcijańskiego życia. Jest możliwość oczyścić się, jest krew Chrystusa. Tu wyraźnie czytałem, aby przywrócić pokój przez krew krzyża Jego, a wiec jest to możliwe. Ile nabałaganiłeś, czy nabałaganiłaś, jest możliwe przyjść, powiedzieć: Panie, zabałaganiłem, zabałaganiłam, byłem głupi, głupia, bo słuchałem się nie Ciebie, tylko diabła, przebacz mi to, oczyść mnie, pozwól mi wstać dla Ciebie. Wstań i idź za Nim. I cokolwiek by się działo, nie daj się diabłu więcej odciągnąć od Chrystusa, bo On jest twoim Zbawicielem, On jest Twoją jedyną, prawdziwą miłością, On jest twoim chlebem powszednim każdego dnia. On jest twoim świętym ubraniem, pojednaniem z Bogiem, poza Nim wszystko jest nic nie warte, nic nie warte, te walki o coś, o władzę, o pozycję, jest nic nie warte, to jest zmarnowany czas. Władza Chrystusa jest niesamowita, poddaj się tej władzy i bądź szczęśliwym, szczęśliwą, że w końcu tobą rządzi ktoś normalny, który wie, co ma robić. Ludzie różne mają pomysły, zobaczcie jakie jakby popili. A ilu widzisz, którzy mają pomysł Boży, Chrystusowy i żyją tym pomysłem?
Czy rozumiesz? Zobacz, co się dzieje dzisiaj na ziemi, Chrystus jest wypierany przez cielesność, Chrystus jest wypierany przez ludzi, którzy się modlą w Jego imieniu, którzy śpiewają w Jego imieniu, którzy czytają Słowa Jego, Chrystus jest wypierany przez nieudaczników, którzy żyją dlatego, że nie żyją prawidłowo dlatego, ze brakuje im Chrystusa, ale gdyby tylko Go przyjęli, to to życie jest w stanie z nich zrobić użytecznych dla sprawy Bożej, bo On sam powiedział, że bez Niego nic nie zrobimy. A więc nie możemy myśleć sobie, że my coś zrobimy bez Chrystusa dobrego, nic, to cokolwiek będzie to skażone grzechem, ale jeśli to będzie Chrystus, na pewno będą to piękne czyny, chwalebne czyny tych, którzy żyją dzięki Niemu. Przez krew Chrystusa też mamy wstęp do miejsca najświętszego. Czy to jest dla ciebie bardziej wartościowe niż wszystko, co na tej ziemi tu może być? Ziemia i dzieła ludzkie spłoną, na ten czas ma to jakąś wartość, można się tym posługiwać, można z tego korzystać, ale to tylko jest przemijająca wartość, a prawdziwa wartość, to Chrystus, to jest wieczna wartość. Relacje nasze, jeżeli są czyste, jeżeli ty miłujesz mnie, ja miłuję ciebie, ja nie żyję w grzechu, ty nie żyjesz w grzechu, oczyszczamy się, uświęcamy, bo nie chcemy sobie krzywdy zrobić, wtedy Chrystus jest uwielbiony w nas. A kiedy my chodzimy swoimi drogami, zapominamy po co Chrystus przyszedł, robimy się egoistami, każdy żyje dla siebie, po swojemu, jak chce. Ale to jest religia, to nie jest chrześcijaństwo już prawdziwe, to nie jest życie Chrystusa.
Zobaczcie jak bardzo szybko już w pierwszym wieku diabeł zaczął wypierać Chrystusa spośród wierzących ludzi przez wierzących ludzi. Ostatnio nawet się gdzieś tam otarłem, że tam niedługo po śmierci apostoła Pawła w zborze korynckim powstali młodzi ludzie i sprzeciwili się starszym i usunęli, zajęli sami pozycje władających i potem ktoś pisze do nich list: Nie róbcie tego, co wy robicie? Przecież zniszczycie to, co zostało założone, tyle się Paweł napracował tam i zobaczcie, co diabeł zaczął robić przez cielesność już, jak wchodził do zborów w Efezie, czy do innych, do Galacji, do innych, przecież to jest wojna, to jest wojna. I przez kogo wchodził? Przychodzili do nich wierzący z Jerozolimy i mówili: Jak się nie obrzeżacie, to nie możecie mieć udziału w Chrystusie Jezusie. Potem ci musieli starci w Jerozolimie wysyłać posłów, żeby mówić: To nie myśmy ich posłali, oni sami poszli do was, ale przyszli wierzący, przecież modlili się, wzywali imienia Pańskiego, a mimo wszystko przynosili nieprawdę. Później Paweł pisze: Jeżeli ktoś będzie wam mówił inną ewangelię niż ja wam głosiłem, nie wierzcie, to nie jest od Boga. Zobaczcie ile ewangelii jest dzisiaj, ile spostrzeżeń, ile wytłumaczeń jest tej ewangelii i ludzie mają chaos, bałagan. Mogą sobie posłuchać tego czy tamtego, zwróćcie uwagę ci, którzy słuchają bezmyślnie, zobaczcie, co się z nimi dzieje. To nie jest tak, że słuchasz sobie byle co, byle kogo, aby tylko mówił coś o Bogu. Bo z tymi słowami idzie też duchowość i potem się okazuje, że ludzie się gubią. A druga jest ważna rzecz: czy mało masz do zrobienia, jeszcze więcej chcesz się dowiedzieć? Tak bardzo chcesz wiedzieć, bo już robisz to, co wiesz? Nie, to pycha, duma, ciągnie człowieka do czegoś takiego, żeby móc sobie zabłysnąć albo coś, a nie pragnienie służby, czynienia więcej według woli Bożej. Dlatego sobie będą szukać tych, którzy mówią to, co ucho łechce, co im pasuje i będą za tymi później podążać. A więc mamy Syna Bożego i wiemy ku czemu On przyszedł.
List do Efezjan 1 rozdział. To jest najważniejsza sprawa, nasze relacje, uporządkować relacje, Pan uwielbiony, Pan wywyższony i to można powiedzieć, że jesteśmy w jakiś sposób już nawet naznaczani, ludzie mówią nawet o nas, że my bardzo dużo mówimy o Chrystusie, że tyle o Chrystusie, to się rzadko słyszy, żeby gdzieś mówili. I zobaczcie, tyle mówimy o Chrystusie, ile Ten Chrystus nami już poruszył, ile w nas sprawił potrzeb, ile działań, ile zachwycenia. Widzicie, jak to wszystko umyka, mówisz o kimś najważniejszym, bo o Nim trzeba mówić, On jest najważniejszy, On powinien być centrum naszej uwagi, On ma mieszkać przez wiarę w naszych sercach i dla Niego mamy żyć i umierać, a więc jest najważniejszy. Zwróćcie uwagę, ludzie słuchają o Nim, ale już nie mają poruszenia w ogóle, nie cieszą się już tym Chrystusem, mają inne rzeczy, nastawienia, ktoś mnie skrzywdził, ktoś mi coś zrobił, muszę odpłacić, muszę załatwić, a co ja będę gorszy, czy gorsza? I to porusza ludzi, a nie Chrystus, On powinien załagodzić, On powinien oczyścić, On powinien pomóc nam usunąć przeszkodę. Jeżeli od was zależy miejcie pokój ze wszystkimi. A więc jeżeli to od nas zależy, nie szukajmy wojny, nie szukajmy sporów, czy czegokolwiek. Ktoś może pomyśleć, że gdy się nie spieramy, to na pewno jesteśmy przegrani, boimy się i w ogóle już się przyznaliśmy, że jesteśmy w złu. Wcale nie, po prostu powiedzieliśmy, że to nas nie interesuje, nie musimy udowadniać kim jesteśmy, Pan ma dowód na to.
A więc pierwsze co najważniejsze, to jesteśmy tu z powodu Chrystusa, dla Niego żyjemy, dla Niego umieramy, Pańscy jesteśmy. To jest nasze zadowolenie. Złączył nas Chrystus i pragnienie, aby być jak On, słuchać Go. I zwróćcie uwagę, że przeczytamy parę fragmentów, które czytamy bardzo często i będziemy je czytać dalej, ponieważ one są niesamowite. Od 3 wiersza:
„Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej,”
Przeznaczył nas, abyśmy byli Jego synami, obdarzył nas wszelkim dobrem niebios, wybrał nas przed założeniem świata. Niesamowity Bóg. Chwała Bogu! To jest nasz niebiański Ojciec, chwała Bogu, dla Niego żyć, według Jego posłańca żyć, według Jego wzoru żyć, według Bożego Ducha być prowadzeni do Ojca w niebie. Nasz umiłowany Ojciec, kiedy oni się pytali: Jak mamy się modlić? On powiedział: Ojcze nasz, Ojcze nasz, mówcie do Boga, ponieważ Ja zapłaciłem za wasze grzechy, dałem wam możliwość, abyście mogli być zrodzeni na nowo z Boga, módlcie się: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje i bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, odpuść nam nasze grzechy, jak my odpuszczamy naszym winowajcom. I to jest niesamowite, żebyś nie wodził nas na pokuszenie, ale zbawił nas od wszelkiego zła. Niesamowity Ojciec, my nie możemy być pustostanem, my nie możemy być niezamieszkali, my potrzebujemy być zamieszkali chwałą i to jest Chrystus w nas, nadzieja chwały. To nie jest coś, co jest religijne, to jest życie, niesamowite życie, kto ma Syna, ma życie. To jest zwycięstwo nad diabłem, żyj, obfituj, ciesz się Chrystusem, ale pamiętaj, to nie jest byle jakie życie. Chrystus, kiedy przyszedł na ziemię, On nie żył byle jak, On się nie rozglądał, jak żyją tam i tam, i pomyślał sobie, a może Ja nie muszę tak być święty i tak jestem lepszy od wszystkich. On wiedział, że musi być doskonały, nie lepszy od innych, doskonały. Gdyby był lepszy od innych, nic by to nie dało, On miał być doskonały, bo tylko doskonała ofiara mogła być przyjęta za moje grzechy i twoje. A więc był doskonały, nie patrząc się na innych, wyprzedził wszystkich o niewyliczalną odległość. Był tutaj na ziemi i żył w doskonałości, w posłuszeństwie Bogu doszedł do doskonałości we wszystkim.
A więc mamy świadomość, rozumiesz, musisz tak myśleć, jestem dzieckiem Bożym, nie jestem religijnym człowiekiem, nie jestem po to, żeby przychodzić na zgromadzenia, pośpiewać, a potem iść i dalej grzeszyć, jestem dzieckiem Bożym, w każdym miejscu jestem dzieckiem Bożym, mam Ojca w niebie, nie chcę wracać do diabła, nie potrzebuję wracać do diabła, żeby on mi dawał i zaspokajał, jestem dzieckiem Bożym, mam Ojca w niebie, jestem, dzięki Bożemu Synowi, jak Jego Syn tutaj na ziemi, aby czcić Ojca i chwalić Go, Boga Wszechmogącego chwalić. Nie będę chodził drogami bezbożnych, dlatego że mam Ojca w niebie, że mój Pan wstawia się za mną, żebym żył dzisiaj obficie. Nie będę żył cieleśnie, bo mam Ojca w niebie, nie jestem już cielesnym człowiekiem, stare przeminęło, wszystko stało się nowe. Nie chcę inaczej myśleć i żyć, bo jak będę myślał inaczej i żył, to znaczy, że straciłem Chrystusa. Wtedy mamy zadowolenie, że jesteśmy lepsi od innych, już fajnie jest, bo jesteśmy lepsi od innych. A co chce Ojciec? Żebyśmy byli jak Jego Syn, nie lepsi od innych, tylko jak Jego Syn i musisz wiedzieć, to jest pragnienie Ojca. Jeśli chcesz to rzuć wszystko, wszystkie twoje głupie przemyślenia, bo one powodują, że nie żyjesz, rzuć je, one nic nie dają, przyjmij przemyślenia Chrystusowe, tam jest życie, tam jest płomień, tam jest ogień, tam jest społeczność i chwała z Bogiem. Ale On jest gotów, On jest gotów, mówi: Kto będzie Mnie szukał, jak dam się mu znaleźć. To jest tak bardzo ważne dla nas.
I w tym Liście do Rzymian w 8 rozdziale. Zobaczcie na pragnienia Ojca, rodzice ziemscy wiele, czasami wkładają, żeby ich dzieci były takie, takie lub takie. Zobaczcie, co chce nasz niebiański Ojciec, On ma o wiele piękniejsze i potężniejsze pragnienia względem ciebie i mnie. I od 28 wiersza:
„A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci;”
Chodź z tym cały czas już: mam być, jak Syn, mam być, jak Syn. Paweł pisze: Mamy wszyscy dorastać do męskiej doskonałości, wszędzie, gdzie jesteś myśl, nie mam być jak człowiek ze świata, nie mam być, jak człowiek z cielesności, mam być jak Jego Syn, to jest zainteresowanie Ojca, posłał mi Swego Syna, żebym był jak Jego Syn, posłał mi Syna, żebym ja był Jego synem, synem Ojca w niebie. Jako Syn Ojca w niebie, mam cieszyć się wolnością tu na ziemi, żeby czynić to, co jest zgodne z wolą Ojca w niebie. Tak myśl, nie myśl o sobie, że jesteś dalej człowiekiem, zapomnij o tym, co było, skończ z tym, teraz masz wszystko nowe, żyj tak, myśl tak zobaczysz, że kiedy Duch Święty zobaczy cię takiego człowieka, który podjął się tego, to szybko spocznie na tobie i napełni cię siłą, żeby czynić to, co jest miłe Bogu, bo po to on właśnie przyszedł, aby napełniać tych, którzy poddają się woli Bożej. I dla mnie i dla ciebie to jest czymś bardzo ważnym, ale nie myśl już o sobie, jestem grzesznikiem, jestem grzesznicą. Tak, musisz skończyć z grzechem, z każdym grzechem, żeby móc myśleć swobodnie, jestem dzieckiem Bożym, nie żyję już jak świat, nie grzeszę jak świat, nie chodzę drogami bezbożnych, mam Ojca w niebie, nie będę narażał na szwank Jego imię, już narażano na szwank Jego imię i wszyscy się śmiali z tych ludzi, którzy dawali się tak łatwo obrobić. Przychodziły inne narody i cudzołożyły z Izraelem, a oni rozstawiali na górkach szaty, wiadomo, że chodzi o bałwochwalstwo i różne rzeczy i się cieszyli, mając Boga w niebie. Po co mielibyśmy to samo powtarzać teraz? Przecież my musimy mieć inaczej, to nasze relacje muszą być czyste, święte, musimy złamać wszystkie przeszkody, musimy podeptać po wszystkich wężach i skorpionach, musimy mieć święte relacje, musimy być świętymi ludźmi, którzy są w święty sposób ze sobą, bo Bóg nasz jest Ojcem świętym. I dlatego to jest tak ważne, dlatego przyszedł Chrystus, żeby nas uwolnić, a nie jakiś kolejny nauczyciel, tylko Zbawiciel, Nauczyciel-Zbawiciel, który gotowy był uratować nas z naszych grzechów. Myśl o sobie, że jesteś dzieckiem Bożym, bo Bóg cię zrodził. Jeżeli chcesz z powrotem myśleć, że jesteś dzieckiem diabła, to twój temat, ale ja nie myślę zmieniać swojego myślenia, tylko dlatego, że ty nie chcesz myśleć jak dziecko Boże. Myśl, że jesteś, bo Bóg cię zrodził doświadczyłeś w swoim życiu poruszenia, przyszedłeś do Boga, czy przyszłaś, doświadczyłeś, że twoje serce zaczęło bić inaczej, doświadczyłeś, że nienawidzisz swojego starego życia. To właśnie było działanie Boga, to nie było po to, żeby teraz skończyć w bagnie zepsucia, ale po to, żeby chodzić już drogami świętych, patrzeć na świętych i naśladować ich. Nie zmarnuj tego. Ja sobie przypominam, jaka uroczystość, jaka chwała, kiedy jeszcze tam byłem nawet, gdy On przyszedł, do mnie tam przyszedł, to było dla mnie niesamowite, ja wiedziałem, że Chrystus tam przyszedł do mnie, a potem zaraz uwolnienie, wyswobodzenie. To jest niesamowite w jaki sposób On podchodzi do człowieka, żeby człowieka upewnić, nie chcę zrobić z ciebie byle co, chcę żebyś był jak Ja. I kiedy szybko robisz porządek ze wszystkim, On staje się kimś autentycznym, wtedy oczami ducha, oczami serca widzisz Jezusa i za Nim idziesz, i choćby nie wiem co zrobili, ty Go nie zostawisz, bo wiesz, że poza Nim nie ma życia. A tak, jak nie widzisz już Jezusa, a może tak, a może tak, a może tak. Ale jak Go widzisz, to już nie ma tak albo tak, tak jak On chce i tyle i koniec. I mogą ci grozić, mogą nie wiadomo co robić i tak pozostaniesz z Nim, bo wiesz, że poza Nim nie nic nie jest warte życia.
List do Filipian 3 rozdział. I o tym musimy w ten sposób myśleć, podchodzić do siebie nawzajem, my nie jesteśmy po to, żeby nie wiem, zmuszać się do czegokolwiek, my jesteśmy tu po to, żeby się ratować nawzajem. Bo jeślibyśmy musieli się zmuszać i zmuszać, to znaczy, że ktoś chyba nie uwierzył w ogóle, że to było jakieś tylko nie wiem, poruszenie emocjonalne, czy cokolwiek. No bo jeśli człowiek uwierzył, no to chce się ratować przecież, nie po to szedł do chrztu, żeby przebaczono mu grzechy, żeby dalej grzeszyć, tylko po to, żeby się uratować już. A jeśliby zgrzeszył, to wie, że ma orędownika i się oczyszcza z tego grzechu, a nie żyje dalej swobodnie w grzechu jakby teraz ten Chrystus, religijny Chrystus, pełen opieki nad grzesznikami, otaczający ramionami tych bezbożników gwarantował im życie wieczne, bo przecież oni uwierzyli. Nie, zapłatą za grzech jest śmierć i On powiedział, że powie wszystkim, którzy żyli w bezprawiu: Nie znam was. A więc On przyszedł naprawdę zbawić, uratować. A Ojciec chce, abyśmy byli jak Jego Syn. My musimy zacząć to po prostu robić, skończyć z religijnością, przychodzeniem. Możemy spotykać się całymi dniami, śpiewać, rozmawiać i dalej może to być religia, bardziej rozbudowana religia, bo ludzie dalej nie dają swego życia Jezusowi, dalej żyją po swojemu, dalej mają obcość, dalej mają swoje zadowolenia, swoje upadłe życie zamiast być życiem wzniosłym, rozwijającym się coraz wyżej i wyżej. I tutaj czytamy, od 20 wiersza:
„Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.”
Dlatego żyj dzisiaj dzięki Niemu, nie żyj już dla siebie, dla swoich idei, to znaczy normalnie będziesz żył, to nie jest to, że będziesz się izolował, izolowała, nie wiadomo co, będziesz normalnie. Właśnie chodzi o to, że będziesz normalnie żył, ale będziesz żył wiedząc, że masz żyć dzięki Jezusowi, bo Ojciec tego chce, że Ojciec chce, żebyś coraz bardziej był podobny, czy podobna do Jezusa. Apostołowie mówili, napisał, że po to wyznaczone zostały służby, żeby wszystkich przyprowadzić do tego miejsca, do męskiej doskonałości Chrystusa, abyśmy wszyscy byli jak Chrystus. A więc cała ta praca, to wszystko, musi w nas, ten zbór musi wiedzieć, my nie spotykamy się dla głupich zasad, my spotykamy się z powodu Boga w Chrystusie Jezusie, żeby uczyć się prawdziwych zasad i według nich żyć, żeby je wprowadzać w swoje codzienne życie, wprowadzać do swoich domów, bo my nie chcemy bawić się Chrystusem, nie chcemy lekceważyć Chrystusa w swoich wyborach, chcemy w zgodzie z wolą Ojca, słuchać się, co Jego Syn do nas mówi. Jeżeli On mówi: Zostaw, to zostaw to i koniec i nie dyskutuj. Jeżeli mówi: Przebacz, to przebacz i koniec, i nie mów ile ucierpiałeś, czy ucierpiałaś, bo On więcej ucierpiał. Jeżeli On coś mówi, to rób to i to będzie prawidłowe, bo On posłusznym daje Swego Ducha, a nie wierzącym. Wierzących jest pełno, którzy żyją bez Ducha. Po to przyszedł Pan Jezus, żeby uczynić nas posłusznymi Bogu, żebyśmy byli posłuszni Ojcu, jak On jest posłuszny. On nie będzie mówił: No tak, Ja byłem posłuszny, bo musiałem, ale wy nie musicie być posłuszni, wy możecie wierzyć tylko i jest dobrze. Nie, właśnie jak mamy stać się jak Chrystus, jeśli nie będziemy posłuszni?
A więc wykorzystaj cały czas, jaki masz tylko, żeby uczyć się żyć dzięki Chrystusowi. Wiele głupich rzeczy robiliśmy już na tej ziemi, naśladowaliśmy głupich ludzi, którzy śpiewali nam głupie piosenki, ubieraliśmy się, jak oni wykreowali jakąś modę czy inne rzeczy, robiliśmy wiele głupich rzeczy, próbując być jak inni. A teraz możemy w końcu robić coś dobrego, być jak Chrystus. Dlaczego o tego nie robimy tak ochotnie? Bo wstyd, bo wobec świata wstyd, bo świat się z tego śmieje, to lepiej dalej naśladować ten świat i dalej być niewolnikiem świata, świat się nie będzie śmiał, diabeł się będzie śmiał z takiego chrześcijanina, czy chrześcijanki, on się bardzo cieszy widząc takich błąkających się. Apostoł Paweł mówi: Już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Ustąpił miejsca Chrystusowi? Ustąpił. W 1 Liście Jana czytamy: Kto ma Syna, ma życie, jeśli nie ustąpisz miejsca Chrystusowi, nie masz życia, a więc pozostaje ci religia, religia ci nie da życia, religia po pewnym czasie nuży, po jakimś czasie już masz powoli dość, jesteś zmęczony tym wszystkim, wiesz, że to jest nienaturalne, że to jest sztuczne, że w tym nie ma naprawdę Boga, że to jest takie no to wszystko obłudne, nazywa się od razu, ale obłudnym nie jest żyć jak świat, nie to nie jest obłuda, to wobec świata nie będę obłudnikiem, nie będę obłudnicą, niech widzą, przecież nie będę udawać świętego. Ale wobec świętych, to mogę żyć jak świat. To nie jest obłudne, bo pokazuje, że nie jestem obłudnikiem, bo tak żyję. Ale to jest właśnie okropne, że ludzie nie boją się pokazywać, że są źli, w złym stanie, ale wstydzą się pokazać przed światem, że Chrystus przyszedł ich zbawić. To jest straszne. Jezus nie wstydził się umrzeć za moje grzechy, uznany być za przestępcę i mówi: Kto Mnie się zawstydzi, tego Ja się zawstydzę. Lepiej naprawdę ratujmy się póki jeszcze jest czas. Lepiej wykorzystujmy czas, rozmawiajmy ze sobą szczerze, usuwajmy przeszkody, nie budujmy murów, ale burzmy wszystkie mury, żeby nie było między nami żadnych murów. Jezus przyszedł złączyć w jedno rozproszone owce, przyszedł złączyć nas w jedno ciało i mamy tak myśleć, nie żyję dla siebie, żyję dla was, ty nie żyjesz dla siebie, żyjesz dla innych, wszyscy żyjemy dla innych, bo Jezus żył dla nas, a mówił: Naśladujcie Mnie. A więc twoje życie niech będzie dla innych, zachowuj czystość dla innych, myśl o tym, co dobre dla innych, co chciałbyś aby tobie uczyniono czyń to innym, bo Jezus to nam uczynił. A więc w ten sposób idziemy w kierunku tego miejsca, kiedy spotkamy się z Nim, a wtedy będziemy doskonale, jak On. Na razie jesteśmy w stadium rozwoju, co dzień bliżej, co dzień bliżej, co dzień jaśniej, co dzień wyraźniej, albo jeżeli nie dopilnowaliśmy, zaczyna zaciemniać się, to co wcześniej było jasne i widać, że to, co było wcześniej chwałą, świętością, zaczyna coraz bardziej śmierdzieć światem. Można z tego oczyścić się, usunąć to, wrócić do pierwszej miłości i dalej żyć dla chwały Chrystusa. To jest bardzo ważne.
1 List Jana 3 rozdział. Musimy się poderwać, to nie może być, że ludzie chodzą z coraz bardziej przy ziemi musimy jak orły unosić się wysoko, by widzieć rzeczywistość, co się dzieje naprawdę, jak tu żyć, żeby wygrać, jak sobie nawzajem pomóc. Nie możesz grzeszyć i przychodzić, i mówić: No tak, no jestem, no nie nadaję się, czy inne rzeczy, to nie jest najlepsze rozwiązanie, lepsze jest porzucić grzechy i zacząć się nadawać do bycia w zespole, który chce się uratować, to jest o wiele cenniejsze. I tu 3 rozdział, 2 i 3 wiersz:
„Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest. I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty.”
I znowuż mamy do Niego podobni, zamysł Boży realizuje się cały czas. Jeżeli ja jestem dzisiaj w zamyśle Bożym i staję się coraz bardziej podobnym do Jego Syna, to przyjdzie kiedyś ten dzień, że wróci Jego Syn i wtedy będę całkiem jak Jego Syn, będę współdziedziczył we wszystkim. Ale dzisiaj próba, dzisiaj Bóg mnie próbuje czy Syn Jego jest dla mnie cenniejszy niż wszystko inne. Czy chcę być jak Jego Syn? Może mi się coś nie udać, może coś tu się nie udać, ale Bóg pomoże mi wygrać jeśli będę chciał być jak Jego Syn. Czy ty chcesz być, jak Jego Syn? Czy chcesz dorastać do tej męskiej doskonałości, gdzie nie ty decydujesz, tylko Syn decyduje o twoim życiu? To jest niesamowite zwycięstwo, kiedy wiesz, że Syn chce od ciebie tego i ty to zrobisz, mimo tego, że będzie może cię to kosztowało nawet życie.
1 List do Koryntian 1 rozdział, od 27 wiersza:
„Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym. Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem, aby, jak napisano: Kto się chlubi, w Panu się chlubił.”
A więc Bóg wybrał to, co wzgardzone, co nie uznane w oczach świata i uczynił nas mądrzejszymi od wszystkich mądrych tego świata, bo ci najmądrzejsi tego świata nie umieją rozeznać w tym, co jest dobre, a co złe i biorą często to, co prowadzi do gehenny, a ty stajesz się mądrzejszym od tych najmądrzejszych, bo umiesz rozeznać i umiesz wziąć dobro, a odrzucić zło, bo Bóg dał ci jako mądrość Swojego Syna, kto ma Syna, ma mądrość, kto ma Syna, ma życie, kto ma Syna, ma miłość, Kto ma Syna, ma wdzięczność, kto ma Syna, ma radość, kto ma Syna, ma jedność, kto ma Syna chodzi w światłości, jest w społeczności z Bogiem. To wszystko jest w Jego Synu. A więc Syn jest najważniejszy, nie róbmy nic bez Jego Syna, nie chodźmy samopas, nie róbmy nic bez Jego Syna. Nauczmy się wszystko czynić z Jego Synem. Dlatego o On mówił o tym wprzęgnięciu się. Chcesz odpocząć od swojego szarpanego, cielesnego życia, to mówi: Przyjmij Moje jarzmo, zacznij chodzić ze Mną, a wtedy odpoczniesz od tego wszystkiego. A więc Jezus mówi: Przy Mnie nauczysz się tego wszystkiego, jeżeli będziesz chodzić samopas z Biblią w ręku, to nie dasz rady, nie poradzisz sobie. Musisz dołączyć do Chrystusa, wtedy dasz radę, bo On ci da Swoje siły, to On będzie ciągnął, to On będzie cię wspierał, pomagał, napełniał wszystkim. Chwała Bogu za Jego Syna.
I w 13 rozdziale też 1 Listu do Koryntian, 12 wiersz:
„Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany.”
Chciejmy tego, chciejmy usuwać wszystko, co między nami zostało zrobione przez naszą cielesność, róbmy porządek, po prostu udało się wrogowi namówić nas do jakiegoś bałaganiarskiego postępowania, zróbmy z tym porządek, bo można zrobić z tym porządek, można to usunąć, można oczyścić teren. Jeżeli tylko chcesz możesz oczyścić ten swój teren, który gdzieś nabałaganiłeś, ja swój, czy każdy z nas swój, żeby przychodzić tu i cieszyć się społecznością z Ojcem, żeby radować się w Panu zawsze, żeby budować się nawzajem, być sobie bliskimi ludźmi gotowymi życie za siebie nawzajem położyć. Niesamowita chwała. Nadchodzi czas, gdzie będzie ta próba i szybko się okaże, czy wykorzystaliśmy ten czas jeszcze, tą chwilę jeszcze, która jest do tego ujawienie się antychrysta, żeby się przygotować, żebyśmy byli jedno zespoleni, oczyszczeni, żeby nie było między nami żadnego zła, żeby żaden grzech nie napełniał tego miejsca obecnością diabła, żebyśmy byli tymi, którzy się uświęcają, oczyszczają, abyśmy miłowali siebie nawzajem, bo przecież po to się ochrzciliśmy, żeby być jak Chrystus, nie po to, żeby być, jak religijny świat, bo już religijnym światem byliśmy bez chrztu tu, żyliśmy w religii, chodziliśmy, mogliśmy składać rączki, robić różne rzeczy i pozostawaliśmy grzesznikami, religia nas nie wyswobodziła. Przyszedł Chrystus, a więc lepiej iść za Nim, należeć do Niego.
Może na zakończenie tego dzisiejszego, ku przemyśleniu w Liście do Kolosan 3 rozdział, 16 i 17 wiersz:
„Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych; i wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu.”
Wszystko to wszystko. Wszystko czyńmy w Jego imieniu, nie żyjmy bez Jego imienia. Kiedy się kłócimy, to nie czynimy to w imieniu Jezusa, kiedy wynosimy się nad innych, nie czynimy to w imieniu Jezusa, jeżeli idziemy w świat, nie czynimy to w imieniu Jezusa, bo Jezus posłał nas do świata, ale byśmy tam żyli dla Jego chwały. Cokolwiek czynimy, czyńmy to w Jego imieniu, ażeby czynić to w Jego imieniu, potrzebujemy co? Słowo Chrystusowe niech mieszka w nas obficie. Uczmy się Słowa, poznawajmy Słowo, i chciejmy tak żyć, bądźmy praktycznymi chrześcijanami, którzy nie tylko słuchają, ale to wprowadzają, bo wiemy, że nasze życie szybko biegnie, jeżeli nie wróci Pan, to ono się zakończy, a jak wróci Pan, to będzie ten czas ważny, co myśmy zrobili. Uporządkowuj wszystko, przygotowuj się jak na spotkanie ze świętym, który umarł za ciebie na krzyżu i za mnie. Przygotowuj się, bo On przyjdzie nie po to, żeby kolejny raz umierać, ale po swoich, bądź Jego, nie patrz na to ile ucierpisz, nie ma znaczenia, w cierpieniu kształtuje się charakter, prawdziwy charakter kształtuje się w cierpieniu. Cierpienia nie są wrogiem, one są kształtownikiem, który pozwala ci wybrać czy chcesz żyć jak Chrystus, który cierpiał za ciebie? Czy chcesz jak świat, za cios oddać ciosem, za zniewagę zniewagą, za oblegę obelgą, za złość, złością? Czy chcesz wygrać dzięki Chrystusowi z tym i nie uczynić tego, co chciałby wróg? I wtedy oddasz chwałę Ojcu w Jezusie Chrystusie, bo tak dokładnie Jezus postępował. Niech Jezus będzie dla ciebie więcej warty niż wszystko, wtedy wygrasz. Dla Ojca jest tak warty, niech będzie tak samo warty dla mnie i dla ciebie. Amen.