Jan 14:23

Słowo pisane

31.12.2024 wieczorne Marian - Jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia cz. 1

Jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia cz. 1
31.12.2024 wieczorne Marian

 

Dzięki Bogu, że dał nam dzisiaj czas, będziemy mogli rozważać Słowo Boże. Myślę, że każdy z nas chce do Domu Ojca dotrzeć, wiemy, że ten Dom otworzył się dla nas poprzez Jezusa Chrystusa, a więc wiemy – Drogę znamy? Znamy Drogę. Wiemy, gdzie ona prowadzi i wiemy jaka jest, znamy życie tej Drogi na ziemi, a więc jest to dla nas sprawa oczywista, że Jezus Chrystus jest tą jedyną Drogą do Ojca i nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przez Niego. A że żyjemy jeszcze na ziemi, to mamy wiele doświadczeń. Najlepiej by było, żeby ze sobą już nie mieć osobiście doświadczeń, już mieć ten cykl zakończony, już nie mieć doświadczeń z samym sobą, żeby już się nie szamotać w sobie, nie robić rozdwojonych rzeczy, po prostu być jednym już człowiekiem, który starego ma ukrzyżowanego, nowy świadomy, w zwycięstwie Chrystusa codziennie, w Jego imieniu zmierza w kierunku Domu Ojca. To jest coś bardzo ważnego. Później to co się dzieje na zewnątrz. Żeby to na zewnątrz nie odciągnęło nas od tego do czego zmierzamy, to my musimy być w sobie stabilni, pewni tego co robimy, po co to robimy, kto nam powiedział, że mamy to robić i świadomi tego, że Ten, który to powiedział, powiedział, że jak będziemy czynić to, co On powiedział, to będziemy całą wieczność żyli z Nim.

A więc wiemy, mamy, trzymamy, wykorzystujemy i teraz tylko pozostaje, żeby nie dać się odciągnąć od kierunku, do którego zostaliśmy wezwani, tam gdzie poszedł Jezus. Powiedział, że idzie przygotować nam miejsce, a jak przygotuje, to przyjdzie po nas i weźmie nas do siebie. Mówię ci poważnie, rozegraj tą bitwę w sobie, dokończ ją, zakończ ją, bo to jeżeli w sobie walczysz, masz rozbieżność, to nawet gdyby najlepsze otoczenie było, to jest bardzo ciężko. To musi być sprawa załatwiona. Tak jak powiedziane jest w Biblii, że cały człowiek, Duch, dusza i ciało muszą być czyste, musimy być pokonani przez to, co uczynił dla mnie i dla ciebie Jezus, to musi być dla nas sprawa oczywista. Muszę mieć w sobie pokój, który przewyższa wszelki rozum. Muszę mieć w sobie miejsce dla Jezusa i dla Niebiańskiego Ojca. Muszę być Jego świątynią na ziemi, żeby być z Nim w wieczności. Muszę. Bo On przyjdzie po tych, w których mógł mieszkać. Po mieszkania przyjdzie. Tam przygotował miejsce i wróci po mieszkania, w których z Ojcem mogli mieszkać. A więc muszę być dla Niego, muszę! Wszystko jest mniej ważne, ważne jest to, że  ja muszę być przez Niego zamieszkały, bo jeśli On we mnie mieszka, to wtedy któż przeciwko mnie? To jest sprawa priorytetowa. Jeżeli jej nie załatwię, to będę się stale borykać z różnymi rzeczami, no bo napotykam różnych ludzi na swojej drodze. Ci różni ludzie mają swoje konflikty wewnętrzne i będą chcieli mnie pociągnąć w tym tak, jak Pana Jezusa chcieli pociągnąć w tym, czy w tym kierunku, kombinowali, bo w sobie nie mieli spokoju, a więc próbowali ten swój niepokój przelać na Pana Jezusa i nie dali rady, no i dzięki Bogu, że nie dali rady.

A więc masz tą świadomość, że no ta najważniejsza bitwa musi się rozegrać w tobie i kiedy już ty jesteś pokonany, stajesz się niewolnikiem Chrystusa. Niesamowite zwycięstwo w tobie pozwala ci myśleć swobodnie o niebie, ponieważ wtedy nie masz przeszkód w sobie, żeby myśleć o niebie. Inni mogą mieć te przeszkody, ale ty już w sobie ich nie masz, a więc jesteś już zwycięzcą, już wróg został wyparty i teraz idziesz spokojnie, ucząc się Pana naśladując, no i pomagając innym ludziom też w tym momencie, bo już masz to zwycięstwo, niesiesz to zwycięstwo. Pamiętacie, jak tam Paweł mówił do tych ludzi: Powinniście już innych nauczać, powinniście już wnosić w ich życie zwycięstwo, a wy dalej nie macie zwycięstwa w sobie i dalej potrzebujecie mleka, a nie stałego pokarmu, bo nie będziecie go mogli znieść. A więc nadal w nich się nie rozegrała bitwa końcowa i nadal toczą się potyczki: kto teraz jest silniejszy, czy Chrystus, czy oni, kto bardziej jest wierzytelny, czy Chrystus, czy oni, i czasami widzisz, że robią to co mówi Chrystus, a czasami nie robią tego, co mówi Chrystus, tylko robią to, co myślą oni. A więc nie ma w nich rozegranej bitwy, kto tu rządzi, kto włada, a musi być jeden rządzący, bo jak dwóch rządzących, to już wiemy co się tam dzieje, tam powstaje konflikt po prostu i zależy ile się tobie opłaca, tyle będziesz pod rządami Chrystusa. To nie jest władza to jest po prostu wyrachowanie. A jeśli już jesteś pod władzą Jezusa, to już jest posłuszeństwo, to jest poddanie. Tam nie ma wyrachowania, tam nie ma, czy mi się kalkuluje, czy nie kalkuluje. Po prostu posłuszeństwo jest cenniejsze, niż wszystko inne. To musi być sprawa oczywista. Jeżeli ta sprawa nie jest załatwiona, to twoje chrześcijaństwo stale będzie kuleć i może się skończyć tragedią, bo po jakimś czasie człowiek może się zniechęcić, uznać, że to wszystko nie ma sensu po prostu: borykam się, borykam. Ale to borykasz się tylko dlatego, że nie poddajesz się Jezusowi z całą świadomością, że On przyszedł od Ojca z nieba, żeby cię zbawić. Po prostu On wszystko potrafi zrobić, a ty potrzebujesz Jego, żeby On zrobił to w tobie. Niesamowite poddanie, zrozumienie sytuacji, ale to musi się wydarzyć w każdym z nas osobiście. Możesz być w najlepszym miejscu, jeżeli w tobie to się nie zakończy, to nie będziesz mógł skorzystać z tego miejsca prawidłowo, bo cały czas masz konflikt. Nawet gdy w pewnym momencie jesteś podniesiony, czy podniesiona duchowo, to po zakończeniu tego spotkania i tak za chwilę będziesz leżeć gdzieś tam już po prostu, bo człowiek znowu wejdzie w jakiś nerw, jakieś nastawienie, w jakąś złośliwość i moment to wszystko ginie gdzieś tam. Ale jeśli włada w tobie już Chrystus, to jesteś gotowy do bitwy. Tak z resztą apostoł Paweł też mówił: W mocy Pana, stójcie w mocy Pana w tej bitwie, bo mamy do czynienia z władztwami ciemności, a nie z jakimś tam człowieczkiem i my się okażemy chytrzejsi od niego i go przechytrzymy. Tylko to jest diabeł i tam go nikt nie przechytrzy, z nim trzeba wygrać dzięki Jezusowi Chrystusowi.

A więc to musi być w nas i to musi być pewna rzecz. Sprawa dopiero jest prawidłowo postawiona, kiedy ty zdajesz sobie sprawę, że już nie ty rządzisz, ale rządzi w tobie Chrystus, wtedy prawidłowo stoi sprawa. A naprawdę Jego wyroki są niesamowicie piękne, wspaniałe, one są lepsze niż zakon Mojżeszowy. Tam więcej chwały jest, więcej tego ujawnienia się Boga w Chrystusie, niż w zakonie, niż przez Mojżesza. A więc łatwiej można zobaczyć, jak wspaniały jest Bóg, do którego idziemy, w Jezusie, niż w Mojżeszu, i w prawie Chrystusowym, niż w prawie Mojżeszowym. Ale żeby do tego dorosnąć to trzeba mieć tą świadomość, musisz to mieć załatwione.

1 List Piotra. I z tą myślą idźmy cały czas, myśl o tym: ja muszę mieć w sobie sprawy wszystkie uporządkowane pod władzą Chrystusa, muszę to mieć. Musisz być pewnym tego i wszystko, cokolwiek uczymy się z Biblii, ty musisz łączyć z tym: ja muszę być pod władzą Jezusa, On musi być Tym, który mną włada, bo Ojciec tak postanowił, bo Ojciec mnie oddał swojemu Synowi, żeby On mnie zbawił, a On nie może upraszać: Marian, wiesz pomyśl trochę, no zastanów się, przecież do gehenny trafisz… - A kto to wie, czy tam jest gehenna? - Marian nie widział gehenny nigdy, a więc skąd Marian może wiedzieć, co to jest gehenna? No i co? Będziemy takie przekonywania… Ale Marian wie, co to jest piękne, nowe życie, dzięki Jezusowi i Marian chce być z Jezusem, bo tam jest życie. A więc nie tyle gehenna, co samo wspaniałe życie powoduje to, że: ja chcę, potrzebuję należeć do Niego.

I tutaj, w tym 1 Liście Piotra, 4 rozdział, od 17 wiersza:

„Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego; a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą ewangelii Bożej? A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą? Przeto i ci, którzy cierpią według woli Bożej, niech dobrze czyniąc powierzą wiernemu Stwórcy dusze swoje.”

Jesteś na polu bitwy, zdajesz sobie sprawę, że twój wróg cię nienawidzi i chce cię zniszczyć i chce cię wyprowadzić z chwały, w którą wszedłeś, czy weszłaś w Chrystusie Jezusie, a więc spróbuje wszystkich środków jakie tylko może zastosować, żeby cię odwieść od Chrystusa. Musisz być pewnym, że diabłu zależy bardzo na tym, żebyś został z nim na zawsze, bardzo m na tym zależy, dlatego że cię nienawidzi, nienawiść jest jak miłość, on potrzebuje cię widzieć w swoim miejscu, do którego on będzie musiał trafić, a więc będzie walczył z tobą wszelkimi środkami. Jak się więc uchronisz człowieku? Przed tym nienawidzącym cię, chytrym, przebiegłym diabłem? Zobaczcie, ilu ludzi nie rozumie, że mają do czynienia z przebiegłym wrogiem, chytrym, wyćwiczonym w zwodzeniu ludzi. Musisz wygrać z nim. Jak wygrasz? No żyjąc lekkomyślnie? Żyjąc po swojemu? Tworząc własne chrześcijaństwo? Diabeł rozeznaje, co jest Chrystusa, a co nie. Wiedział, że Paweł to Chrystusowy jest, a kim tamci byli?

A więc musisz mieć świadomość, że Pan Jezus przyszedł, aby cię uratować, wyzwolić cię z twoich grzechów i dać ci możliwość wejścia do domu Ojca, ale ty jeszcze musisz przejść tą drogę, ja też muszę przejść i muszę wygrać z wszelkimi wydarzeniami, na które napotykam. Jedną z tych rzeczy bardzo niebezpiecznych, jest pozostawienie grzechu ze starego życia i pielęgnowanie tego grzechu w nowym życiu. Bardzo niebezpieczne. Dla wierzącego człowieka może się okazać katastrofalne, że po jakimś czasie ten grzech zacznie tworzyć kolejne, kolejne i człowiek zacznie opuszczać Chrystusa i zacznie gubić się w ciemnościach. Tak to wygląda. Zostaw jednego wroga i tak jakby go nie było. Zobaczysz, czy on nie wybije wszystkich, którzy ci mogliby pomóc. Krzyż musi zakończyć dzieje starego człowieka. Musisz wiedzieć, że to jest bardzo ważne dla ciebie, dla ciebie i dla mnie, bardzo ważne. Jezus mówi, że bez krzyża idąc za Nim, nie mogę się nauczyć tego, co On będzie do mnie mówił. Muszę rozumieć, że moje stare życie będzie stale dyskutowało, stale będzie weryfikowało, co On mówi i próbowało swoją mądrością: czy dobrze mówi, czy źle mówi ten Jezus, czy to warto zastosować, czy nie warto zastosować. Ale gdy nowy człowiek, on wie, że każde słowo jest wiecznością, każde Jego słowo jest wiecznością. A więc każde Jego słowo jest warte, żeby nim żyć. I musisz mieć to nieustannie w swojej świadomości, bo naprawdę toczy się walka o twoją wieczność, naprawdę, nie o trochę, nie o coś lepiej, ale o całą wieczność z Bogiem. Musisz to wiedzieć, że Jezus przyszedł, aby umożliwić nam uratowanie się, ale żyjemy nadal na tej ziemi. Pan Jezus modlił się, pamiętacie: Ojcze, zachowaj ich od zła tego świata, ja idę do Ciebie, a Ty ich zachowaj. Ale jak nas zachowa, jak my nie będziemy chcieli się sami zachować? Jak dziecko biega po ulicy, wszędzie gania, to jak masz go zachować, jak cię nie słucha? Jak zrobi sobie krzywdę, to tylko z powodu nieposłuszeństwa. Nie dlatego, żeś nie mówił, czy nie tłumaczył, żeby tego nie czynić. A więc Bóg tłumaczy nam, mówi nam o tym i oczekuje, że my Mu uwierzymy, że zrozumiemy, że chodzi naprawdę o coś bardzo wielkiego. Bóg tak umiłował ciebie, że dał za ciebie swojego Syna, żeby ciebie zbawić, uratować i mieć z sobą na wieczność. Wspaniały Bóg. Ale jest tu próba, czy nam też tak będzie zależało, czy my też tak umiłowaliśmy Boga, żeby oddać swoje życie Jego Synowi, aby On nas wprowadził do tej wieczności. To jest niesamowite, trzeźwe rozsądzanie tego wszystkiego. Bądźcie trzeźwi – mówi Słowo Boże – nie bądźcie pijani, jak ten świat, bądźcie trzeźwi i rozsądzajcie, co jest dobre, a co złe, czy warto w tym kierunku iść, czy nie warto w ogóle w tym kierunku się poruszać. A więc twoja wieczność, mogę powiedzieć, jest w twoich rękach, w twoich ustach, w twoich oczach, w twoich uszach. Zależy, kogo będziesz chciał słuchać, czy będziesz chciała słuchać, na kogo patrzeć, dla kogo żyć, czy to będzie Jezus Chrystus, czy może co innego.

Nie wiem, ile wątków poruszymy w tej sprawie, ale wszystkie są naprawdę ważne, nie ma żadnego, który można sobie zlekceważyć, można sobie pominąć i uznać: A tym się nie warto zajmować, to tam niewielka sprawa, to tam cóż, trochę tylko, niewiele to się coś tam wydarzyło… A potem się okazuje, że z tego ‘niewiele’ robi się wiele paskudztwa.

A więc, jeśli sprawiedliwy z trudnością… Chciałbym, żebyśmy na pewną rzecz wejrzeli.

Ewangelia Łukasza, 9 rozdział, 22 wiersz:

„Powiadając: Syn Człowieczy musi wiele cierpieć i musi być odrzucony przez starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie, i musi być zabity, a dnia trzeciego wskrzeszony.”

I teraz Ten Jezus mówi: Wyprzyj się siebie, weź swój krzyż, idź za mną i naśladuj mnie. A więc Jezus mówi nam, uczniom, że odrzucenie przez starszych, arcykapłanów, uczonych w Piśmie, oczekuje też na nas, na mnie i na ciebie. A więc oficjalna religia będzie cię traktować, jak heretyka, jak kogoś niebezpiecznego, kogoś, kogo najlepiej byłoby usunąć. Oni chcieli Go wiele razy wcześniej zabić, ale to nie był czas na to. A więc Pan Jezus mówi o tej trudności, że będziesz znosić wiele cierpień, przeciwności od ludzi z Biblią, od ludzi, którzy będą mienić się, że dla Boga żyją i wtedy nie zwątp, nie zrezygnuj, może być tak, że oni mają szkoły teologiczne, profesorowie teologii i tak dalej, mądrzy ludzie, znający grekę, hebrajski, różne rzeczy i mogą mówić i wydawałoby się, że w ich mądrości nie może być błędu, ale spojrzysz na ich życie i widzisz - tam jest błąd, oni nie żyją Tym Jezusem, o którym mogą czytać w grece i w hebrajskim i tak dalej, a ty czytasz po polsku i żyjesz. I chwała Bogu. A więc wystarczy, że czytasz po polsku i będziesz żyć tym Chrystusem, jeżeli rzeczywiście rozumiesz, że On jest dla ciebie koniecznie potrzebny, żeby się uratować. A więc Jezus mówi: Odrzucą cię ci wszyscy filozofowie chrześcijańscy, ci wszyscy, którzy lubią filozofować, ale nie kochają życia Jezusa Chrystusa, nienawidzą życie Jezusa, nie chcą życia Jezusa między sobą. A więc bądź gotowy, bądź gotowa na to.

17 rozdział Ewangelii Łukasza i 25 wiersz:

„Lecz przedtem musi wiele cierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.”

Tu jest ‘pokolenie’ użyte, ale to znaczyć może też również ‘plemię, ród, naród’. ‘Musi być odrzucony przez…’ może być ‘plemię’ – oni byli przedstawicielami ludzkości, naród wybrany. I oni Go odrzucili. Ci, którzy należeli do Niego Go odrzucili, tak czytamy w Ewangelii Jana: ‘Przyszedł do swoich, a oni Go odrzucili’ i ‘kto Go przyjmie, dostanie prawo’. Kochaj Jezusa i ciesz się, że odrzucenie Jezusa przez naród wybrany otworzyło dla ciebie i dla mnie możliwość, abyśmy zostali dołączeni, żeby powstał  naród w Chrystusie Jezusie, plemię, które ma inny rodowód, niż wszyscy ludzie na tej ziemi, które ma rodowód z nieba, których Ojcem jest Bóg. Niesamowite przemieszczenie. I w tym momencie Jezus mówi, że wszyscy nie wejdą w to zrodzenie, nie doznają zrodzenia, nie doznają nowego życia, będą atakować ciebie tak jak Ismael atakował Izaaka, tak pisze Paweł w liście do Galacjan. Będą cię atakować, myśląc, że służą Bogu, że to ty masz poprzewracane w głowie: O czym ty w ogóle mówisz? O jakim życiu ty w ogóle mówisz? – Oni mają już wszystko ładnie poukładane, a ty mówisz o czymś zupełnie innym. Przecież On – co zrobił w świątyni – Pan Jezus Chrystus? Oni mieli wszystko dobrze poukładane. Myślę, że czerpali zyski z tego wszystkiego, co tam się toczyło w tej świątyni, a Pan Jezus im to wszystko powywracał. I twoje życie będzie dla tych ludzi: Potępiasz mnie, to co mówisz, to co ty sobie myślisz, że ja nie wiem, jak mam żyć? Pan Jezus też był dla nich, jak potępienie, chociaż Pan Jezus nie chodził, nie potępiał ich.

A więc ludzie, którzy nie znają życia nowego, będą w różny sposób negować to życie, twierdząc, że to jest niemożliwe, że nie można tak żyć, że nie da rady tak żyć, że ty masz jakieś w głowie pomieszane, czy inne rzeczy. A więc Jezus mówi bardzo wyraźnie: Odrzucą cię ci przedstawiciele religijni, odrzuci cię też to plemię, ten ród ludzki odrzuci cię, odrzucą cię rodzice, rodzina, mogą cię odrzucić, najbliżsi mogą cię odrzucić. Jezus mówi: To będzie ta trudność dla ciebie, że zamiast doznać, że gdy twoje życie się zmienia i kochasz tych ludzi, że oni będą jak przyjaciele z tego powodu, że w tobie takie dobre rzeczy się dzieją, a ty napotkasz wrogość. Nie zrezygnuj – mówi Pan Jezus – ja pierwszy to przeszedłem.  A więc gdy doznajesz tych wszystkich rzeczy, Jezus mówi: Nie zrezygnuj, nie daj się wyprowadzić z postanowienia, które ja w tobie uczyniłem, że ty będziesz żyć według Słowa Bożego,  a nie według różnych, ludzkich nauczań, które nie trzymają się prawdy.

A więc musisz to wiedzieć, musisz mieć tą świadomość i to powinno być dla Cebie czymś oczywistym. Ale co jest, gdy cię nie odrzucają? Biada tym, którzy u wszystkich ludzi dobre imię mają, którzy są tak ułożeni, że wszyscy ludzie o nich dobrze mówią. Biada wam, gdy wszyscy o was dobrze będą mówić. To nie chodzi z powodu grzechu, bo ja mogę grzeszyć i będą źle o mnie mówić, chodzi z powodu czystości Chrystusowej źle będą mówić. A więc musi powstać konflikt, konflikt nowego człowieczeństwa ze starym człowieczeństwem. Ale ten konflikt nie wywołuje nowy człowiek, ten stary człowiek stale ma jakąś pretensję do tego nowego, czepia się a to o to, a to o tamto, stale coś ma do zarzucenia. Nowy nie ma tego, nowy się modli raczej, znosi te przeciwności. A więc Jezus mówi: Ja to przeszedłem, te cierpienie, wy też przejdziecie. A więc bądźcie pewni, że gdy przechodzicie przez to, to znaczy, że jest dobrze. Skoro Jezus cierpiał, to ja też mam cierpieć i ty też. A więc nie chodzi tu, że jesteśmy prowokacyjni, czy cokolwiek. Chodzi o to, że żyjesz prawdą i to wystarczy. Tak jak światło wystarczy, że przeszkadza złodziejowi, woli w ciemnościach załatwiać te tematy.

A więc mamy świadomość, że sprawiedliwy żyje między niesprawiedliwymi i ci niesprawiedliwi nazywają tego sprawiedliwego niesprawiedliwym, tak jak Pana Jezusa tak nazywali. A więc nie przejmuj się, jeżeli to jest z powodu Chrystusa, szczęśliwym człowiekiem jesteś, jeżeli o tobie źle mówią z powodu Chrystusa. Będą też tacy, którzy będą dziękować Bogu za ciebie, ale będą też tacy, którzy będą zgrzytać zębami. I teraz mamy tą świadomość, którą cały czas pozostajemy, że ja muszę mieć spokój w sobie, ułożone sprawy mojego starego życia, ukrzyżowane, zakończone, żeby prowadzić w czysty sposób nowe życie, bo inaczej będę się szamotać między starym, a nowym. Nie da rady żyć na tej ziemi, nie mając uporządkowanego starego życia, spokojnie, nie da rady. Człowiek będzie szarpany tym starym życiem i musi być sprawa zakończona. Jezus mówi, że miłuje tych, którzy doszli do tego przekonania, że skoro On umarł, to myśmy umarli, aby nie żyć już dla siebie, ale dla Niego. Rozumiesz, że to jest konflikt? Jeżeli żyjesz jeszcze dla siebie, to masz konflikt w sobie: Ile żyć dla Pana, a ile nie żyć dla Pana? Masz konflikt cały czas, nie ma takiej świętej decyzji: Idę, poszedłem, koniec i nie wracam, nie odwracam głowy, idę za Panem. Konflikt się skończył, już nie mam konfliktu. Mogę konflikt mieć zewnętrzny, ale już nie mam konfliktu zewnętrznego, że myślę: A może ja się mylę, a może się nie mylę. Decyzja zapadła, Jezus jest prawdą i koniec, no i słucham co On mówi i chcę według tego żyć. Wtedy On potwierdzi każde słowo, które do nas powiedział.

W Psalmie 11, niedawno o tym mówiliśmy. Psalm 11:

„Przewodnikowi chóru. Dawidowy. Zaufałem Panu: Jakże możecie mówić do mnie: Ulatuj jak ptak w góry! Bo oto bezbożni napinają łuk, Przykładają strzałę do cięciwy, Aby ukradkiem miotać ją na prawych. Kiedy będą zburzone podstawy, Cóż pocznie sprawiedliwy? Pan jest w swym świętym przybytku, Pan, którego tron w niebie; oczy jego widzą, Powieki jego badają ludzi. Pan bada sprawiedliwego i bezbożnego, A nienawidzi tego, kto kocha bezprawie. Na bezbożnych zsyła deszcz rozżarzonych węgli i siarki, A wicher palący jest udziałem ich. Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość, Prawi zobaczą oblicze Jego.”

A więc mamy świadomość, że istnieje na ziemi ludzkość, która żyje w niesprawiedliwości i ludzkość, która żyje w sprawiedliwości. Tych, którzy żyją w niesprawiedliwości jest o wiele, wiele więcej, niż ci, którzy żyją w sprawiedliwości. A więc będzie konflikt między tymi dwiema grupami, on jest nieunikniony. To jest konflikt nieunikniony. Sprawiedliwi nie wywołują konfliktów, oni są konfliktem, ponieważ ich życie jest konfliktem dla tych, którzy żyją po swojemu, według swojej sprawiedliwości i którzy się cieszą na przykład z tego, czy z tamtego, coś zrobią i już są zadowoleni, że zrobili coś dobrego i wtedy wszystkie sprawy załatwione i nie myślą, że ich życie nie jest życiem Jezusa, że oni dalej żyją po swojemu, ale uważają się za lepszych i to wystarczy, a potem idą dalej robić swoje złe rzeczy. A więc jeżeli nie będziesz mieć rozwiązanego konfliktu w sobie, jeśli nie będzie w tobie stuprocentowej decyzji: Wiem Komu zawierzyłem i nie będę już więcej się zastanawiać, czy Go słuchać, czy nie. Jeżeli to nie będzie załatwione, to całe nauczanie przez ileś lat, ono się i tak rozbije o to stare człowieczeństwo, ono i tak będzie to zwalczać, potem coraz umiejętniej bo będzie coraz więcej znało Biblię, a więc coraz więcej będzie znało cytatów broniących starego człowieka, pozwalających staremu człowiekowi żyć, oczywiście wymyślonych tak przez człowieka, żeby tak je rozumieć: Łaska jest, Bóg dał ci łaskę, a więc możesz żyć w grzechu, łaska to jest za darmo, nie z uczynków. A więc różne pomysły będą się pojawiać, żeby pozwolić temu staremu człowiekowi żyć i żeby nie czuł się niekomfortowo, a będzie nie lubić tych, którzy wykorzystują łaskę, żeby się uświęcać, bo będzie ich nazywać takimi: To są świętoszkowaci ludzie, oni się boją wierzyć i pozostać na wierze, oni potrzebują koniecznie uczynków, żeby być pewnymi. I będą się w ten sposób wyrażać, będą sobie kpić, szydzić, a ty nie patrz na to, ty wiesz, że wiara bez uczynków martwa jest, że potrzebujesz żyć w uczynkach Chrystusa i one muszą być widoczne, sprawiedliwe uczynki świętych, uczynki, do  których zostaliśmy przeznaczeni w Chrystusie Jezusie. Myśl o tym, czy to tak się dzieje w tobie, to jest sprawa bardzo ważna. Jesteś dzisiaj na sądzie, jesteś na rozprawie sądowej, napisane, że sąd dzisiaj jest nad nami, jesteś na rozprawie sądowej dzisiaj i Słowo cię sądzi dzisiaj, daje ci szansę podjąć konkretne decyzje. Jeżeli widzisz, że gdybyś tak stanął teraz przed sądem końcowym to byś miał wyrok: gehenna, a więc jeszcze możesz to zmienić, jeszcze możesz usunąć to, co przeszkadza i wejść w to, co prawdziwe jest. To się jeszcze może wydarzyć, ale jeśli zmarnujesz ten czas, no to wtedy co zrobisz, kiedy już będzie za późno? Wtedy już nic nie zrobisz. Wykorzystajmy czas, mamy jeszcze czas, mamy możliwość wykorzystać ten czas, żeby zmienić to, co wiemy że skazuje nas na gehennę, usunąć to. Co jest ważniejsze, jeżeli ja wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Boga i Synem człowieka i że On przyszedł tutaj na ziemię, żeby mnie zbawić, uratować mnie z mojego strasznego życia i żeby dać mi przestrzeń nowego życia, to ja chcę z tego korzystać, bo nowe życie wróci do Boga, stary człowiek zginie. Jezus mówi, że kto nie narodzi się z wody i z Ducha, nie może nawet ujrzeć Królestwa Bożego, a co do niego wejść.

A więc masz świadomość, czy nie? Czy to zmykło już i nie masz świadomości, że toczy się walka o twoje być albo nie być, albo być z Bogiem albo nie być z Bogiem. Czy rozumiesz? Bo to jest Ewangelia, bo to jest prawda początkowa, kiedy Bóg mówi: Ukochałem cię, oświadczam ci się, że cię kocham i daję swojego Syna, żeby dać ci możliwość uratowania. A kto by podeptał po Jego Synu, wtedy wpadnie w Boży gniew. A więc jeżeli ja zlekceważę Syna i uznam, że: ‘A co mi tam Syn? Ja mam swoje myślenie na temat Boga i Bóg niech pozna moje myślenie’, no to będę głupcem. Bóg dobrze zna moje myślenie i skazał mnie na krzyż. A więc jeżeli rozumiemy to, to my już jesteśmy na tyle świadomi, żeby uczyć się Pana. Pan mówił tak, poznać Go to znaczy osiągnąć zwycięstwo, prawdziwe życie to poznanie Boga i Jego Syna. A więc poznać, doświadczyć. Poznacie prawdę i ona was wyswobodzi. Poznanie Pana, poznanie Ojca poprzez Pana Jezusa Chrystusa jest bardzo ważne dla mnie i dla ciebie, żeby wiedzieć że ja walczę teraz, jestem żołnierzem na froncie  wiem, kto jest moim wrogiem, nie ciało i krew, ale moim wrogiem jest chytry, przebiegły wąż starodawny, diabeł, który posyła swoje demony, żeby próbowały wyprowadzić mnie z Chrystusa i sprowadzić na manowce, ciebie też. I tu powinniśmy być jedno, rozumiejąc tą sytuację, nie możemy żyć byle jak, bo rozmiecie? – jeżeli żyjesz byle jak, to nie tylko że sobie krzywdę robisz, ale robisz krzywdę też innym, bo żyjąc byle jak, byle jak też mówisz, byle o czym myślisz, nie masz czystych myśli, nie masz czystego mówienia, nie masz czystych intencji, czystego działania, wszystko jest gdzieś zabrudzone czymś starym, a to przecież nie tylko tobie szkodzi, ale może szkodzić komuś, może fizycznie kogoś kochasz, ale jeśli nie będziesz dbać o swoją czystość, to krzywdzisz tego człowieka swoim brudem. A więc miłość rzeczywista to jest miłość, która nie chce krzywdzić już nikogo i niech Bóg nam pomoże być prawdziwie trzeźwymi ludźmi, którzy rozumieją dlaczego tak ważny jest Chrystus, co się stanie, jeśli podstawy sprawiedliwości zostaną zachwiane, co zrobi sprawiedliwy wtedy, jeżeli to już nie będzie Chrystus, a mądrość ludzka? Co zrobi sprawiedliwy wtedy? Oprze się na mądrości ludzkiej? No wielu mądrością ludzką walczy z diabłem, depczą po nim, gromią go, krzyczą przeciwko niemu, czy inne rzeczy wyprawiają, a on ich trzyma w grzechu. Mądrość nie wystarczy, potrzeba Jezusa, potrzeba Jego krwi i zdajesz sobie z tego sprawę. Musisz podejmować konkretne kroki, jak ty będziesz trzeźwym człowiekiem, to twoje myślenie będzie trzeźwe, decydowanie trzeźwe i ty będziesz miał Kogoś, Kto ci pomoże wygrać i to jest niesamowite.

1 Koryntian, 10 rozdział, 12-13 wiersz:

„A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł. Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.”

Tu widzisz w tym momencie rozmyślne opuszczenie Boga. Dopóki nie ma w tobie rozmyślnego opuszczenia Boga, dopóty Bóg zapewnia cię, że nie dopuści, żebyś był kuszony, czy była kuszona ponad twoje siły. Ale jeśli sam, czy sama opuścisz Tego, który ci to zapewnia, wtedy sam, czy sama wystawiasz się i nie ma już Tego, który by cię obronił. Głupi tylko opuszcza warownie, wiedząc, że warownią jest sam Bóg. A więc jest to tak bardzo ważne, nie zlekceważ tego, Bóg zapewnia cię, że cię diabeł nie odciągnie, jeżeli ty będziesz należeć do Boga zawsze, jeżeli w twoim myśleniu będzie: Nie mogę żyć już na tej ziemi sam, nie mogę żyć na tej ziemi sama, potrzebuję Boga, aby był we mnie, aby żył Bóg we mnie i żeby dzięki Bogu, Temu, który jest większy od tego, który jest na świecie, bym mógł wygrać w pokuszeniach, na które na pewno co dzień napotkam, i ty też, bo żyjemy pośród złego świata. A więc jak ja mogę sobie wyobrazić, że ja sam sobie poradzę w świecie zła, kiedy tam szaleje diabeł, władca tego świata ciemności? Jak możesz pomyśleć, że ty sobie dasz radę? Możesz sobie obiecywać nie wiadomo ile. Jeżeli sam, czy sama idziesz w jakiś dzień, to na pewno ten dzień zakończysz z pogubieniem, z jakimiś złymi rzeczami, złymi doświadczeniami. Ale z Panem kiedy idziesz to jesteś zwycięzcą, Pan daje ci zwycięstwo, On jest zwycięzcą.

A więc Paweł, kiedy mówił: Kto mnie uwolni z tego ciała pożądliwości, z tego ciała śmierci i z tego ciała, które mnie niszczy? Jezus, Jezus Chrystus, On przyszedł mnie uwolnić. I w tym momencie mówi: Już nie jestem sam, Pan Jezus mieszka we mnie, już nie żyję sam, lecz On żyje we mnie. Rozumiesz? Nie możesz myśleć, że ty sam sobie dasz radę, bo to jest zwiedzenie, oszukanie; ani ja, nikt sobie nie da rady sam, wszyscy potrzebujemy Jezusa, On powiedział, że bez Niego nic nie uczynimy, nie ryzykuj swoją wiecznością, próbując sam, czy sama żyć tutaj po chrześcijańsku, zobaczysz ile ty rzeczy tu nie zrobisz z Biblii, bo sami tego nie zrobimy w żaden sposób, potrzebujesz Jezusa, żeby żyć Słowem Bożym, bez Niego nie będziesz żyć, będziesz żyć znowuż w nastrojach starego człowieczeństwa, mając Biblię w rękach i tak będziesz żyć wbrew Biblii. A więc potrzebujesz Jezusa, On przyszedł, aby uczynić to. Paweł mówi: Aby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy wkorzenieni, ugruntowani, zakorzenieni w Nim, poznali miłość, która przewyższa wszelkie poznanie, miłość Chrystusa do was, abyście mogli rozeznać się w tym i mogli wygrywać w tych pokuszeniach. Nigdy nie myśl żyć sam, kiedy uwierzyłeś, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i Synem Człowieczym, nigdy już więcej nie ryzykuj życia po swojemu, samemu. Pamiętaj, że Pan chce być z tobą zawsze, ale ty będziesz kuszony, żeby usunąć się od Pana, bo Pan może ci gdzieś przeszkadzać, bo diabeł będzie cię kusić do czegoś złego, a wtedy Pan ci przeszkadza. Jeżeli zrezygnujesz z Pana i pójdziesz, to wtedy już ty idziesz tam, Pan nie idzie w grzech, pamiętacie, jak to Paweł tłumaczył? Że kiedy ty idziesz w grzech, Pan nie idzie z tobą w grzech, wtedy idziesz sam, czy idziesz sama. Możesz jeszcze wrócić do Pana, przeprosić, oczyścić się, ale Pan nie pójdzie z tobą w grzech, wtedy idziesz sam, czy sama idziesz. A więc musisz wiedzieć, że Pan ci da zwycięstwo w pokusie, jeśli Pan jest twoją siłą, jeśli ty wzywasz imienia Pańskiego, Pan cię przeprowadzi, ale jeśli poddajesz się pokusie i jakby uważasz, że pokusa jest silniejsza od Pana, to wtedy zostawiasz Pana i wtedy rzeczywiście pokusa zacznie cię wlec gdzieś tam.

Dzieje Apostolskie, 14 rozdział, 22 wiersz:

„Utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego.”

A więc apostołowie głosili to samo i mówili: Musimy przejść przez to, jest to koniecznością. Jakub nawet pisze, że szczęśliwi, którzy przechodzą te próby. Pilnuj się Pana, kochaj Jezusa ponad wszystko, a na pewno wygrasz, na pewno będziesz oglądać triumf za triumfem i stanie się czymś naturalnym dla ciebie zwycięstwo codziennie, czymś zwyczajnym, dzięki Jezusowi. Zawsze będziesz wiedzieć, że żyjesz i zwyciężasz, bo Pan Jezus mieszka w tobie. I to jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważne, że nie ma dnia w naszym życiu, żebyśmy mogli pomyśleć sobie: A teraz już ja wiem co zrobić i ja to zrobię. Nie ma takiego dnia. Paweł tam pisze: A ty, który stoisz, uważaj żebyś nie upadł. A więc uważaj, żebyś nie myślał, że ty sobie dasz radę już teraz, bo ty wiesz. Diabeł tylko czeka  na takich, żeby im pokazać, kto tu rządzi w świecie ciemności. Ale tam gdzie jest Pan, tam jest zwycięstwo, tam, gdzie żyje Chrystus.

W Biblii mamy mnóstwo tekstów o tym, że mamy czynić dobro. Jak damy radę czynić dobro, my, kiedy żyjemy pośród tylu złych rzeczy? Jest taka możliwość w Chrystusie Jezusie. Tylko. Jeżeli ja wiem, co jest dobre, ale nie jestem z Jezusem, jestem sam, to ja i tak zrobię to, co jest złe. Ale jeśli Jezus jest we mnie, to ja zrobię to, co jest dobre, bo On jest Panem, On jest Zwycięzcą. A więc pamiętaj, najważniejszy dla ciebie jest Jezus. Jeżeli Jezus jest w tobie, to inni ludzie nie doznają od ciebie szkody. To już jest pierwsze dobro, że nie będziesz ich krzywdzić, a drugie, że im pomożesz, nawet wrogom, tak jak Słowo Boże mówi. Ale to się dzieje dzięki Jezusowi Chrystusowi, a nie dzięki mocy ciała. Tutaj musi być Boże działanie. A więc całe nauki Pana Jezusa idą właśnie w tym kierunku, aby czynić to, co podoba się Bogu.

Może jeszcze 1 Piotra, od 8 wiersza, 3 rozdział:

„A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni; Nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie (czy też: dobrze życzcie innym), gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo. Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego. Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło.”

Miej taką świętą decyzję: Nie jestem chrześcijaninem, czy chrześcijanką, żeby czynić komukolwiek cokolwiek złego. Jestem chrześcijaninem, chrześcijanką, aby czynić dobro, do tego Bóg mnie przeznaczył w Chrystusie. Niech to będzie w tobie tak silnie, że będziesz się trzymać Chrystusa i nigdy Go nie puścisz, wtedy wygrasz, bez Chrystusa nie dasz rady. Dlatego nie ma tutaj siłaczy, naprawdę nie ma siłaczy, Paweł mówi: Gdybym przyszedł do was i mówił wam inną Ewangelię, niż mówiłem wcześniej, już mi nie wierzcie, to znaczy, że przegrałem. Ostrzegał ich gdyby tak było, chociaż on wcale nie myślał, żeby tak było, ale mówi: Gdyby nawet udało się wrogowi gdzieś mnie oszukać, zwieść, odwieść i gdybym przyszedł do was, to wy nie wierzcie już mi, bo to już nie będę ja, to będzie diabeł. A więc, jeżeli ktoś przychodzi i mówi inną Ewangelię, to nie wierz, sobie też nie wierz, wierz tylko Panu, który przyniósł tą Ewangelię, o którym jest ta Ewangelia, a wtedy będziesz w stanie rozsądzić sprawy własnego życia. Jeżeli nie umiesz rozsądzić sprawy własnego życia, nie będziesz umieć rozsądzić sprawy innego życia, innych ludzi. Często ludzie zabierają się za rozsądzanie spraw innych, kiedy swoich spraw nie mają rozsądzonych. Nie pomożesz nikomu, jeśli sobie nie pomożesz, jeżeli w sobie tego nie zrobisz, jeżeli w sobie nie usuniesz wszystkich przeszkód i nie ustąpisz miejsca Chrystusowi. Kiedy ustąpisz, w tobie będzie widać owoc tego ustąpienia i inni będą mogli zobaczyć to, o czym tym ludziom mówisz. Chwała Panu za to. Amen.