Nagrania audio
07.06.2024 wieczorne Marian - Sprawdzony prawdziwy Zbawiciel Jezus Chrystus
07.06.2024r. Sprawdzony prawdziwy Zbawiciel Jezus Chrystus. (wieczorne Marian)
Jaki sens miałoby kogokolwiek miałoby uczyć kogoś pływać, jeżeliby wody nie było? Jaki sens miałoby uczyć kogoś o zbawieniu skoro zbawienia by nie było? A skoro jest zbawienie, to warto uczyć się o tym, kto zbawia i jak być zbawionym i za co dziękujemy w sumie wiedzieć, co to jest w ogóle zbawienie i uratowanie nas.
W Liście do Tytusa 3 rozdział. Jak dobrze nie tylko znać instrukcje, ale znać też jak żyje zbawiony człowiek, jak funkcjonuje zbawiony człowiek, jak żył Jezus Chrystus, pierwszy, który nigdy nie zgrzeszył, który wypełniał wolę Ojca. I tu od 4 wiersza:
„Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni łaską jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca.”
I to powinno być sprawą oczywistą, wszyscy z nas, którzy wierzymy w Zbawiciela i w zbawienie, które przyszło do nas w Nim, powinniśmy prowadzić życie zbawionych ludzi, powinno być to oczywiste i tak powinno być na pewno i w stu procentach tak powinno być. Z powodu niedowiarstwa wielu ludzi wierzy, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, był na ziemi, ale nie wierzy w zbawienie, nie przyjmuje zbawienia i nie zaczyna funkcjonować ja zbawieni ludzie, chodzą cały czas w jakiś upadkach, w jakiś uległościach, nie potrafią wznieść się na chwalebne wyżyny zbawionych ludzi, którzy są święci, szczęśliwi, wdzięczni, mogący usługiwać innym z tego miejsca zbawienia, sami zbawieni, tak jak Paweł pisał tam do Tymoteusza: A tak zbawisz siebie i tych wśród, których przebywasz, którym głosisz Słowo Boże. Jeśli będziesz tego pilnować, będziesz świadectwem dla nich i oni będą wiedzieli do czego tych nakłaniasz, co oni mogą osiągnąć. Jeżeli zbawiony człowiek sam jest niezbawiony i mówi o zbawieniu, że jest zbawiony, to ci, którzy na niego patrzą myślą, że zbawienie wygląda dokładnie tak jak on jest zbawiony. A więc patrząc na nauczyciela człowiek rozsądza, że tak wygląda zbawienie. Ale jeśli patrzysz na Tego Nauczyciela, Jezusa Chrystusa, wiesz jak wygląda zbawienie, bo widać, że On jest Zbawicielem, On zbawia, On nie jest Tym, który opowiada bajki, tylko mówi prawdę i wtedy wiesz, że On cię może zbawić, bo On żył na ziemi i nigdy nie uległ diabłu, On potrafi pomóc każdemu, który w Nim nadzieję pokłada.
A więc jeżeli mamy tutaj przedstawienie, w paru wierszach, apostoł mówi o Bogu jako Zbawicielu i o Jezusie Chrystusie jako Zbawicielu. A więc Zbawiciel - Bóg posyła nam Zbawiciela - Swojego Syna, abyśmy byli pewni, że zbawienie pochodzi od Tego jednego Boga i że to zbawienie, które przychodzi do nas w Jego Synu umiłowanym, Jezusie Chrystusie będzie nas prowadziło do domu Ojca. I to jest niesamowicie proste, niesamowicie proste, żeby od razu czytając nawet ten urywek, rozradować się w Panu i cieszyć się tym, że Bóg zaangażował Swojego Syna w tą sprawę, żeby nas uratować. A więc Zbawiciel - Bóg zaangażował Swojego Syna, aby On był naszym Zbawicielem, aby On nas zbawił, aby On nas uratował. Czy On to potrafi zrobić? Wszyscy wiedzą: tak; no jakby ktoś śmiał powiedzieć, że Jezus nie potrafi zbawić człowieka? Tylko czy zbawia ciebie dzisiaj? Bo to powiedzieć, że ja wiem, On zbawia, ale czy ciebie zbawia dzisiaj, Jezus? Czy On jest twoim Zbawicielem i ty jesteś zbawiony, bo należysz do Zbawiciela. To jest najważniejsze. Mówić o Nim: Ja wiem, wiem, Jezus jest Zbawicielem, na pewno jest Zbawicielem. A czy zbawił ciebie? Czy ty jesteś wolnym człowiekiem? Czy jesteś szczęśliwym, wdzięcznym, zadowolonym, chwalącym Boga za takie zbawienie, za takie uwolnienie, za takie swobody, że możesz żyć na tym świecie i być nieskażonym przez ten świat? Czy masz tą świadomość, jakie to wspaniałe i możesz ludziom powiedzieć: Wiecie, to jest niesamowite, chodziłem jak niewolnik grzechu, a teraz chodzę na wolności, mam Zbawiciela, który mi dał nowe serce, nowe myślenie, dał mi nowe życie całkowicie. To jest ewangelia Zbawiciela Jezusa Chrystusa, radosna nowina i nie z uczynków naszych, tylko dla Swojego miłosierdzia, dlatego, że chciał nas zbawić, chciał nas uratować, tak nas umiłował, że chciał nas mieć dla Siebie, abyśmy mogli dziś mieć z nim społeczność jako święci, jedną ofiarą uczynieni świętymi. To jest zbawienie, to jest Zbawiciel. Już kiedy Ewa i Adam zgrzeszyli, już wtedy Bóg powiedział, że z człowieka narodzi się Zbawiciel i On zbawi nas, On zdepcze łeb diabłu i On wygra dla nas wszystkie bitwy, abyśmy mogli należeć do Niego.
My potrzebujemy widzieć zbawionych ludzi, nie religijnych, którzy mówią a nie wierzą, mówią a nie przyjmują, tak jakby mówili: Ja wiem, wiem, ten bank jest tam, tam za rogiem. A kiedy byłeś ostatnio, żeby wziąć z tego banku coś i pomóc komuś? No wiesz, no nie mam czasu cały czas jestem zajęty, to tym, to tamtym, no nie mam czasu, ale wiem tam jest bank, gdybym tam poszedł, to mógłbym dostać za nic, za darmo, bez jakiś kredytów, bez terminowych, zerowych i pół zerowych, czy jakichkolwiek, po prostu tam dają, żebyś mógł dać komuś i tyle. No i kiedy tam byłeś? No nie mam czasu, no poszedłbym z chęcią, ale nie mam czasu. I tak wielu nie ma czasu pójść, żeby dostać od Jezusa coś darmo, żeby dać innym darmo, żeby samemu doświadczyć jak Zbawiciel daje ci coś, żeby widać było, ze jesteś zbawiony, jesteś zbawiona.
Dlaczego nie reprezentować zbawienia, zamiast reprezentować upadłości? Dlaczego reprezentować upadłość i mówić: No, my ludzie, jesteśmy upadłej natury i musimy żyć w upadły sposób, bo jesteśmy tacy podli, możemy sobie nawrzucać różnych rzeczy, źle o sobie mówić ile wlezie. To nic nie pomoże, to wcale nic nie pomoże. Ale kiedy powiesz, że Pan Jezus wyprowadził mnie z tego wszystkiego i widać, że wyprowadził, o, to coś świadczy.
A więc jeżeli Bóg tak podjął i taką decyzję miał, tak też uczynił. Głupim byłbym, gdybym z tego nie korzystał, mając takie możliwości, taki dostęp do Boga, taką świadomość, że Bóg jest zaangażowany w to, żeby Marian wszedł do Jego domu i usłyszał jak to Ten niebiański Ojciec dał mi na imię już przed założeniem tej ziemi, wiedząc, że taki człowiek się urodzi i pewnego dnia na jego drodze stanie Jego umiłowany Syn Jezus Chrystus i zawróci go z tej błędnej drogi i wskaże mu drogę wieczności, którą On sam jest. Niesamowite, wszystko wiedział Bóg i wiedząc o tym, przygotował imię dla mnie, idę tam i chcę się dowiedzieć, jak On mnie nazwał, Ten Wszechmogący, Wszechwiedzący Bóg. Objawienie mówi, że to będzie na takim białym kamyku, na czymś wiecznym, czymś prawdziwym i to będzie cudowne, gdyż będę dokładnie nazwany tym kim jestem. Tylko Bóg potrafi tam nazwać kogoś, tym kim naprawdę jest, nie chybiając w niczym. Ten Zbawiciel przyszedł i jakie miał imię? Emanuel, Bóg z nami, Jezus, Bóg z nami. No to imię znaczy: Bóg z nami. Bóg był z nami w Jezusie Chrystusie pełnia boskości zamieszkała, Bóg był z nami. Słowo, które było u Boga i było Bogiem stało się ciałem i zamieszkało między nami. Bóg z nami, dokładnie znaczy to, co znaczy i prawda? Chodził Bóg tu między nami? Chodził i czynił to wszystko, co potrzebne. Jezus mówi, że On jest świątynią Boga żywego. Mówi: Zburzcie ta świątynie, Ja w trzy dni ją odbuduję. I mówił o sobie, o Swoim ciele, a więc pełnia boskości mieszkała w Nim.
Ew. Mateusza 1 rozdział. Że człowiek się nie cieszy, tyle piękna, tyle wspaniałych słów zapisanych w Biblii, ludzie mędrkują zamiast się cieszyć, wdzięcznym sercem należeć do Boga, sławić Go i korzystać z tego z całego, zadowolonego serca. 21 wiersz:
„A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.”
Wierzę w to i doznałem tego w sposób cudownie czysty, jak Jezus zaczął mnie zbawiać od moich grzechów, jak zaczął mnie uwalniać z moich grzechów, jak ja zacząłem usuwać to wszystko, co było wynikiem tego życia w tych grzechach i On sprawił to możliwym. Jezus Chrystus przyszedł zbawić grzeszników, z których apostoł Paweł wyprzedza mnie bardzo daleko i mówi: Ja jestem pierwszy, ale mam nadzieję, że nie jestem całkiem na końcu, nie jestem najlepszym z ludzi, który się nawrócił, gdzieś tam się mieszczę, myślę, że też niedaleko, że też narobiłem w swoim życiu wiele przykrych rzeczy Bogu i Bóg nade mną się zmiłował, zlitował się, aby darować mi życie wieczne w Jezusie Chrystusie. Nie mamy się czym przechwalać, ale apostoł mówi: Tyle zła, co ja narobiłem wobec Boga, to mało kto by był w stanie, atakowałem Bożych ludzi, wywlekałem ich z domów, skazywałem ich na śmierć, na oczach dzieci wywlekałem ich rodziców, przerażające krzyki, a on nie zważał na to w ogóle nic, miał serce twarde wobec Chrystusa i Jezus się nad nim zmiłował. To jest niesamowity Zbawiciel.
W Liście do Hebrajczyków 2 rozdział, od 6 wiersza:
„Stwierdził to zaś ktoś, kiedy gdzieś powiedział: Czymże jest człowiek, że pamiętasz o nim? Albo syn człowieczy, że dbasz o niego? Uczyniłeś go na krótko nieco mniejszym od aniołów, chwałą i dostojeństwem ukoronowałeś go, wszystko poddałeś pod stopy jego. A poddawszy mu wszystko, nie pozostawił niczego, co by mu poddane nie było. Teraz jednak nie widzimy jeszcze, że mu wszystko jest poddane; widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego. Przystało bowiem, aby Ten, dla którego i przez którego istnieje wszystko, który przywiódł do chwały wielu synów, sprawcę ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia. Bo zarówno ten, który uświęca, jak i ci, którzy bywają uświęceni, z jednego są wszyscy; z tego powodu nie wstydzi się nazywać ich braćmi, mówiąc: Będę opowiadał imię twoje braciom moim, będę cię chwalił pośród zgromadzenia; i znowu: Ufność w nim pokładać będę; i znowu: Otom Ja i dzieci, które dał mi Bóg. Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli. Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu. A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą.”
Powiedz mi jak byś się czuł, czy byś się czuła: osaczają cię ludzie, którzy wrogo są do ciebie nastawieni, są uzbrojeni w różne narzędzia, które mogłyby ci sprawić wiele cierpienia i bólu, są coraz bliżej i wydaje ci się, że za chwilę zacznie się dziać, zaczną cię rżnąć, połowić, cokolwiek innego? I raptem słyszysz głos, głos, który przeraził ich, tych wszystkich ludzi, głos Zbawiciela, który wykupił ciebie Swoją własną krwią i Jego głos niesie w sobie triumf zwycięstwa i ci wszyscy wrogowie rozpraszają się, uciekają, co wtedy robisz? Spuszczasz głowę i siedzisz jakby cię poturbowano właśnie? Czy podnosisz ręce i chwalisz Pana za Jego łaskę? Tak się dzieje z ludźmi, którzy uwierzyli, że Jezus ma siłę nad wszystkimi władzami ciemności, i gdy On wydaje głos, to jest Ten: za którego umarłem, to jest ta, za którą umarłem. Wtedy one się rozpraszają, a ty podnieś swoje ręce i chwal Zbawiciela, bo to jest świadectwo dla wszystkich władztw ciemności, że ty wierzysz, że Ten Jezus jest twoim Zbawicielem. Diabły wszystkie wiedzą, że On jest Zbawicielem, że On jest Zbawicielem, ale czy człowiek też wie, że Jezus jest Zbawicielem? Diabeł wszelkimi środkami próbuje zasłonić znaczenie tego słowa, tego imienia – Zbawiciel - żeby człowiek nie cieszył się, żeby człowiek czuł cały czas jakby diabeł go osaczał, a on nie ma jak cię osaczać, bo przegrał bitwę, Jezus ukrzyżowany pokonał wszystkich wrogów naszych, zdeptał głowę wężowi i dał nam przestrzeń nowego życia. Ale jeśli ty nie przyjmiesz tego, to osaczać cię będą wspomnienia diabła, a nie diabeł, wspomnienia starego życia, a nie diabeł. Osaczać cię będzie stare, a nie diabeł i to stare będzie cię trzymać w niewoli dopóki ty nie przyjmiesz światłości zbawienia i nie dasz się wyzwolić z tego starego, aby zacząć wszystko widzieć nowym, nowym człowiekiem. To jest zbawienie, to jest uwolnienie. Jeżeli tego nie przyjmiesz, to twój stary człowiek, stare wspomnienia będą cię dręczyć. Jakub pisze: Z cielesności człowieka pochodzą te wszystkie rzeczy, to one dręczą człowieka, bo diabeł może jedynie kłamać, ale nic więcej już nie może zrobić. Osacza cię twoje stare człowieczeństwo. Jeżeli nie zniszczysz je ty przyjmując Zbawiciela i zbawienie, uwolnienie, jeśli nie zaczniesz wdzięcznym sercem chwalić Pana za nowe życie, to ty sam, ty sama będziesz trwać w tej niewoli i będziesz jej później pilnować, pielęgnować i będziesz narzekać na nią, ale jej nie opuścisz, bo tobie się podoba już taki stan. Ale Bogu się podoba stan, kiedy podnosisz ręce, omdlałe kolana podnosisz i zaczynasz chwalić Zbawiciela i patrzysz, idziesz, idziesz za Nim i nikt cię nie może zatrzymać, bo On cię zbawił. To nie jest tylko puste słowo, to jest prawdziwe słowo: zbawiłem cię, wykupiłem cię, zapłaciłem za ciebie najwyższą cenę, chodź za Mną, wyprzyj się siebie, wyprzyj się starego człowieka, chodź za Mną i naśladuj Mnie. Masz teraz przywilej należeć do Jezusa. I kto pójdzie za Nim, kto przyjmie tą ewangelię, ten się będzie cieszyć wolnością w Chrystusie Jezusie.
Zbawienie jest cały czas otwarte, tylko mało zbawionych jest, wielu dalej dręczy stary człowiek. Stare przeminęło w Panu naszym wszystko stało się nowe. I tak musi być, człowiek wierzący, zbawiony człowiek chwali Zbawiciela, bo to jest jego przywilej, chwalić Zbawiciela. Dawid chwalił Boga, wieloma Psalmami Go chwalił, ale Pan Jezus powiedział, że nawet Dawid nie jest tak wielki jak najmniejszy w Królestwie Jezusa Chrystusa. A więc chwała, uwielbienie, które teraz płynie w kierunku Boga od zbawionych ludzi, to płynie już w Duchu i w prawdzie. To nie jest już śpiew człowieka zniewolonego, skrępowanego, który musi stale zdawać sobie sprawę, jak ja wypełnię ten zakon? To jest śpiew człowieka uwolnionego, wszystko stało się dla mnie możliwe, bo mam Jezusa, a jak mam Jezusa, to mam już wszystko. To jest zbawienie, to jest uwolnienie, to jest pójście, kiedy Piotr mówi: Panie, powiedz słowo, a pójdę i poszedł po tej wodzie, to tak zbawiony człowiek idzie za Jezusem. Wydaje się, że nie możliwe, a idzie i okazuje się, że idzie co dzień idzie dalej i patrzysz i ten człowiek idzie dalej, mija rok, drugi, trzeci, ten człowiek idzie dalej. I myślisz sobie, jak wielu już padło po roku, już zrezygnowało, poddało się po dwóch, po trzech, a ten idzie dalej. I patrzysz na tego apostoła Pawła, a patrzysz na wodzów naszych, którzy wytrwali do końca, patrzysz, doszli do końca i wygrali. A więc zbawienie działa do końca i ma siłę dotrwać w tobie do końca, gdy będziesz wzywać imienia Pańskiego, będziesz zbawionym.
List do Hebrajczyków 4 rozdział, od 14 wiersza:
„Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.”
Z ufną odwagą, ze śmiałością zachęconego człowieka, grzesznika, zachęconego grzesznika. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy potrzebujecie odpocząć, przyjmijcie Moje jarzmo na siebie, dajcie się złączyć ze Mną, mówi Zbawiciel, a odpoczniecie od waszych skrępowań, od waszych obciążeń, znajdziecie ukojenie dla waszej duszy. To jest zbawienie. Najgorszym, co może być na tej ziemi, to mówić o Nim i nie być zbawionym. Nie ma nic gorszego, jak mówić o czymś wspaniałym i nie mieć tej wspaniałości, nie ma nic gorszego, jak głosić komuś ewangelię, a samemu nie znać ewangelii. Nie ma nic gorszego, jak mówić o wspaniałym Chrystusie, a nie znać smaku życia Chrystusa w sobie. A więc znaj ten smak, znaj co to znaczy zbawienie, z ufną śmiałością. To niesamowite, bo właśnie tego doświadczyłem, kiedy przychodziłem do Niego, nie przychodziłem jak człowiek, który uzmysławia sobie swoją grzeszność, ale przyszedłem do Niego z taką dziwną śmiałością, zacząłem z Nim rozmawiać, zacząłem odnajdywać w Nim kogoś drogocennego dla mnie. To było coś niesamowicie odważnego, przyjść do tak czystego, doskonałego Bożego Syna i tak się do Niego przybliżać, to było coś niesamowitego, że On nie wydał wyroku śmierci na mnie, grzesznika, że On nie kazał aniołom wyrzucić precz tego Mariana, jak on śmie w ogóle zbliżać się do czystego, świętego Bożego Syna, ale raczej zachęcał mnie: bliżej, bliżej, aż zacząłem Go kochać, zaczął mi być bliższy od wszystkich ludzi na tej ziemi. To jest ta ufna odwaga, kiedy nie zasługiwałem sobie w żaden sposób na to, żeby przybliżać się do Niego, mogłem się, nawet chciałem się przybliżać i to uczynił Duch Święty. Dopiero później poznałem swoją grzeszność, ile On musiał za mnie zapłacić? Dopiero później, kiedy już byłem spokojny z Nim, wtedy mógł mi pokazać, jak wiele narobiłem i wtedy zrozumiałem, że grzeszyłem w każdej sekundzie swojego życia. Wcześniej myślałem: a co ja takiego złego zrobiłem? Może tu trochę, może tam, a kiedy mi Pan Jezus pokazał moją grzeszność, zrozumiałem, że każda sekunda bez Niego, to był grzech, to był grzech, bez Niego, to jest grzech. A więc to On przyszedł usunąć, wszystko co było bez Niego, On przyszedł usunąć, żeby to wszystko teraz było już z Nim. Kiedy jestem z Nim, już nie grzeszę, jestem z Nim, to jest niesamowite, jestem z Tym, z którym Bóg chce, żebym był, już nie grzeszę, należę do Jezusa, a On mnie wychowuje, On mi pomaga usuwać coś złego, przyjmować dobre. Pomaga mi przechodzić przez te całe ziemskie doświadczenia. To jest niesamowity Zbawiciel.
Ew. Jana 17 rozdział, od 6 wiersza:
„Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś,”
To jest to, co z Listu do Tytusa czytałem: Bóg, Zbawiciel posłał nam Syna Zbawiciela i dał nas Synowi, Zbawicielowi. Zbawiciel Ojciec dał nas Zbawicielowi Synowi, aby Syn nas zbawił, uratował poprzez to, że był tu w ciele na tej ziemi.
„Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my.”
Zachowaj w imieniu Twoim tych, których Mi dałeś, a przecież imię Boga, kiedy nie wypisują w ten sposób czteroliterowy, wpisują: Święty, Święty, Święty, Bóg Wszechmogący, który jest, który był i który ma przyjść, Święty, Święty, Święty. Zachowaj ich świętymi - modli się Pan Jezus - zachowaj ich oddzielonymi od tego świata, w Twoim imieniu ich zachowaj, aby i oni byli święci.
„Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo.”
A więc Zbawiciel ustrzegł tych ludzi, którzy Go nie rozumieli tak często, ustrzegł tych, którzy szukali między sobą kto będzie większy, kto będzie rządził bardziej, ludzi, którzy chcieli ściągnął ogień na Samarytan, bo nie spodobało im się to bardzo, że oni nie przyjęli Pana Jezusa i chcieli odpłacić im ogniem. O tych ludziach Pan Jezus mówi: Ja ich zachowałem; jakie niesamowite, a potem mówi: Wy już jesteście czyści dla Słowa, które wam głosiłem, czyścił ich Słowem, czyścił ich miłością, czyścił ich cierpliwością, łagodnością i oni rozumieli później Piotr w momencie zrozumiał: Panie, do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia. Nikt nie ma słowa życia tylko Ty masz słowa życia, Panie. Najlepszy rabin nie ma tych słów, które Ty masz, Panie, ponieważ Ty żyjesz tym, co mówisz. Nie znam żadnego rabina, który by żył dokładnie tak jak mówi, mają naukę w głowie, ale nie mają życia zgodnego z tą nauką, mówią: No tak, nauka jest piękna, ale życie, nikt nie jest w stanie zrealizować tej pięknej nauki, możemy w wyobraźni sobie nauczać, najwspanialej, najwznioślej, ale kto będzie w stanie tak żyć według tej nauki? A tu Pan Jezus mówi najwspanialszą naukę i dokładnie żyje według tego, co mówi. Oni wiedzieli: On ma moc, kiedy On mówi, to On ma moc zrobić, to co mówi. I ludzie zaczęli poznawać prawdziwego Zbawiciela. Jeżeli On coś do ciebie mówi, to On ma moc to utrzymać, czy wierzysz w to? A więc jak ważne jest, żeby słyszeć co mówi Jezus do mnie i do ciebie i zachować Jego słowo w sercu swoim. Nikt nie zginął prócz syna zatracenia.
Czy On jest w stanie zbawić ciebie, takiego dziwoląga? No dziwoląg, normalny dziwoląg, ma tyle lat w chrześcijaństwie i nie umie się cieszyć Chrystusem, dla mnie to dziwoląg, człowiek dziwny, niesamowicie dziwny, zna Biblię, modli się, a zachowuje się jakby nie był zbawiony, nie była zbawiona. Czy to nie jest dziwoląg? Czy to nie jest jakiś eksponat niepasujący do wystroju Królestwa Bożego? Wszystko tam nowe, święte, czyste, wspaniałe. Czy chcesz być dziwolągiem w chrześcijaństwie? Czy chcesz być obrazem Zbawiciela, Jezusa Chrystusa? Musisz się zdecydować, a On chce, żeby było widać Zbawiciela, że ty jesteś zbawionym, ty jesteś zbawioną. A więc jeżeli należysz do Niego i poddajesz się Jego słowom, On pracuje nad tobą, żeby osiągnąć w tobie to, co chce Ojciec, aby w tobie było, On wie co zrobić.
„Ale teraz do ciebie idę i mówię to na świecie, aby mieli w sobie moją radość w pełni.”
Czy nie dobrze mówię, że dziwolągami są wszyscy, którzy nie mają radości Chrystusa w sobie? Źle mówię? Pan Jezus to powiedział, to nie ja wymyśliłem, naprawdę nie ja wymyśliłem. Radujcie się w Panu zawsze, pisze apostoł Paweł, on też tego nie wymyślił, bo to jest niesamowite, że Jezus był na tej ziemi w ciele i wygrał. To jest nasza radość: Zbawiciel, Jezus Chrystus. To jest nasze zwycięstwo, to jest nasza siła, żeby iść dalej mimo przeciwności, mimo słabości nawet ciała iść dalej i wiedzieć, On potrafi zbawić takiego człowieka jakim ja jestem. On potrafi mnie wydostać z każdego złego miejsca, ale najważniejsze co On powiedział: Należ do Mnie, należ tylko do Mnie, nic więcej.
„Ja dałem im słowo twoje, a świat ich znienawidził,(…)”
Prawda? Prawda.
„(…) ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego.”
Abyś ich zachował od zła, żeby oni nie ulegli temu światu, nie znikczemnieli, nie stali się zgorzkniali, jak ten świat, ale byli pełni słodyczy obecności Chrystusa w ich życiu, pełni zachęty i świadomości, że nawet słabości, ta siła, która pozwala mi żyć na tej ziemi i cieszyć się zbawieniem, to jest Jezus Chrystus, to jest siła, to jest moc nowego życia.
„Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą. Jak mnie posłałeś na świat, tak i ja posłałem ich na świat;”
Piękna modlitwa Zbawiciela, niesamowita modlitwa Zbawiciela. Jak Mnie posłałeś na świat, abym zbawił, tak i Ja posłałem ich na świat, żeby oni zbawiali, żeby w ich życiu ludzie rozpoznali zbawienie, tak jak we mnie rozpoznali zbawienie oni, tak w nich aby inni mogli rozpoznać zbawienie, rozpoznać Chrystusa w nas, nadzieję chwały.
„I za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie.”
Aby byli święci w prawdzie.
„A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś.”
Niesamowite powołanie. To nie jest powołanie, żebym był trochę lepszy, czy byś była trochę lepsza, czy ty byś trochę lepszy, to nie jest takie powołanie, to jest powołanie, abyśmy byli jak Jezus. Ojciec powiedział, że będzie współdziałał z nami w tym kierunku, abyśmy byli obrazem Syna Jego tu na ziemi. Wzniosłe i chcę to mieć w sercu swoim, że nie po to przyszedł Jezus na ziemię, żebym był religijnym człowiekiem, ale żebym był zbawionym człowiekiem i żebym miał pewność, że idę tam gdzie wieczne szczęście trwa, gdzie nie ma końca śpiewania Bogu chwały, gdzie wszyscy razem uwielbiamy Boga, naszego Stwórcę, naszego Ojca i Syna Jego umiłowanego, Jezusa Chrystusa.
„A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.”
Nie zostawiłem ich ze słowami, ale napełniłem ich chwałą, chwałą Swojego zwycięskiego życia, aby byli pewni, że mogą iść i wygrywać.
„Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.”
Jezus mówi, że miłuje wszystkich tych, którzy doszli do tego samego jednego przekonania, że skoro On umarł, wszyscy myśmy umarli. Ojciec miłuje Syna, bo Syn gotów był umrzeć za mnie i za ciebie: 10 rozdział Ew. Jana, tak? A więc ta miłość jest na bazie zbawienia, uratowania, wyzwolenia i to nie z uczynków, ale przez Boże miłosierdzie i przez uwierzenie Bogu.
List do Rzym 5 rozdział. Najbardziej bulwersującym jest to, nie chcę tyle, żebyś się oskarżał, czy oskarżała, ale to jest bulwersujące, że ludzie czytający Biblię, modlący się, śpiewający Bogu pieśni nie radują się Panem. To jest bulwersujące, to jest niesamowicie przykre, gdy ludzie mówią o Nim, modlą się do Niego, czytają Jego Słowa i nie cieszą się Nim, to jest przykre. To tak jakbyś miał dziecko, czy miała dziecko, które nie raduje się tym, że ty je miłujesz i czynisz dobro i wtedy doznajesz co ty sprawiasz Panu, gdy ty tak postępujesz też i się nie radujesz Nim, lecz podejrzewasz Go, myślisz o Nim w ten czy w inny sposób. Jak ciężko jest ludziom podnieść ręce i powiedzieć: Panie, kocham Cię. A tak łatwo jest narzekać, bo to wstyd, tak? Głupio podnieść ręce i powiedzieć: Panie, kocham Cię, tak mi dobrze jest z Tobą, jak dobrze, że przyszedłeś na tą ziemię i gotowy byłeś umrzeć za mnie, żeby mnie grzesznika uwolnić z tej niewoli strachów, lęków, niepewności i dać mi pewność uratowania, Panie Jezu. Ja się nie czuję jak aktor, który musi odegrać rolę zbawionego, a potem schodzę ze sceny i dalej jestem grzesznikiem. Wcale nie gram roli, nic nie udaję, po prostu z tego korzystam, inaczej to byłoby bez sensu, tracić czas, żeby siedzieć tu z wami, opowiadać wam o wspaniałym Zbawicielu, a potem zejść ze sceny i powiedzieć: No wiecie, to był tylko akt teatralny, myśmy zagrali rolę, a teraz no wszyscy jesteśmy ułomni, no więc cóż, każdy do swoich grzeszków. Nie, tak nie ma, to nie zbawienie, ani nie Zbawiciel, Zbawiciel przyszedł zbawić nas z naszych grzechów, a więc nie mamy potrzeby wracać, tak pisze apostoł Paweł w Liście do Rzymian również. Ale czytajmy ten 5 rozdział, od 12 wiersza:
„Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli; albowiem już przed zakonem grzech był na świecie, ale grzechu się nie liczy, gdy zakonu nie ma; lecz śmierć panowała od Adama aż do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie popełnili takiego przestępstwa jak Adam, będący obrazem tego, który miał przyjść.”
A więc Adam był obrazem Chrystusa Jezusa.
„Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską; albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa.”
To jest człowiek z nieba, to jest nowy człowiek, to jest człowiek doskonały i do tego człowieczeństwa i my zostaliśmy wezwani przez śmierć dla starego, aby żyć dla nowego, mieć święto, święto nowego człowieka, codziennie mieć święto, święto Paschy, święto wyzwolenia, święto bez kwasów, święto świętego uwielbiania Boga, cudowne święto życia już nie dla przemijania, ale dla wieczności. To święto przyniósł nam Chrystus, święto bez godzin, święto bez minut, święto bez końca, święto, które nie ma końca. Czystość Chrystusowa nie ma końca, czyści idą do wieczności, wchodzą do domu Ojca, to co czyste wchodzi do wieczności, to święto nie ma końca. Jeden człowiek zmarnował wszystko, drugi człowiek usunął to, co on zmarnował i dał o wiele więcej niż ten pierwszy miał. A więc to jest cudowne, mieć jedno z Bogiem. Adam słyszał jak Bóg przychodzi, doznawał, że jest stworzony przez Boga, było mu dobrze wiedzieć, że Bóg jest też w raju, ale nie mógł być w Bogu, a my przez Chrystusa jesteśmy w Bogu. To nie jest abstrakcja, to jest rzeczywistość. Kiedy Chrystus swobodnie może ciebie zbawiać, wtedy w tobie jest święto, jest czystość i Bóg może być w tobie, a ty w Bogu, stajesz się jedno, czystość sprawia jedność. Po to posłał Bóg Syna, żeby nas oczyścił, abyśmy mogli stać się jedno z Bogiem, który jest doskonały. A więc jedną ofiarą uczynił nas świętymi, czystymi, doskonałymi, Pan Jezus Chrystus. Już czytając ten 5 rozdział powinno być to niesamowite podniesienie, gdyż tu jest oznajmione, że to co zepsuł jeden, drugi nie naprawiał, ale zaprowadził na śmierć i rozpoczął wszystko od nowa. Stąd ten chrzest, Andrzeju, koniec starego, stare koniec, już nic z tego, wszystko staje się nowe, chcę żyć z Tobą, Panie, wstaję z tego chrztu do nowego życia, nie będę już marnować życia na to, co przemija, nikt mi nie będzie już mówić jak mam żyć, mam jednego, który wie jak żyć, to jest Jezus Chrystus. Jego się będę już słuchać, już nie będę się słuchać pięciu, dziesięciu, iluś tam, jest jeden Nauczyciel i według tej nauki będę żyć, będę żyć jako nowy człowiek. Niech mi mówią co chcą, ja wiem, że Jezus mówi prawdę, wszystko stało się nowe, stare przeminęło, nowe, wspaniałe, połączone z Bogiem w Jezusie Chrystusie, to jest ten jedyny pośrednik między Bogiem a człowiekiem, człowiek Chrystus Jezus. Nowy człowiek jest pośrednikiem przez to człowieczeństwo Chrystusa my jesteśmy złączeni z Bogiem. To jest piękne, niesamowita prawda, zbawienie przez człowieczeństwo Chrystusa Jezusa. Stał się człowiekiem właśnie po to, żebyśmy mogli dostać nowe człowieczeństwo.
I tutaj Paweł opisuje, jak nieposłuszeństwo jednego zniszczyło społeczność z Bogiem, tak posłuszeństwo jednego zniszczyło to, co zrobił ten pierwszy i dało nam społeczność z Bogiem. Ojcze, aby oni jedno byli, jak My jedno jesteśmy. Niesamowita łaska, niesamowity Zbawiciel, niesamowity!!! Moglibyśmy tu biegać, skakać, cieszyć się, ludzie przecież to jest tak niesamowicie wspaniałe, tak uroczyste, tak niebiańskie i człowiek siedzi i sobie tam duma po swojemu, uwierz, Jezus mówi: Niech ci się stanie zgodnie z wiarą. Tylu ludzi doznało tyle wspaniałości i przychodzili jacyś ludzie, którzy byli trędowaci i mówi: Panie, jeżeli zechcesz, możesz mnie uzdrowić. Pan Jezus mówi: Chcę, położył rękę i ten człowiek był zdrowy. Przynieśli sparaliżowanego, uzdrowił, kogo by nie przynieśli, umarłych wzbudzał z martwych, pokazał, że może co do ciała zrobić wszystko, co zechce, a więc może też zrobić co do duszy i co do ducha tak samo. On powiedział: Co jest łatwiej przebaczyć grzechy, czy wyrwać z choroby? No wyrwać z choroby jest łatwiej, może dla nas trudniej. Ale wyrwać z choroby jest łatwiej niż przebaczyć grzechy, bo żeby przebaczyć grzechy, to trzeba te grzechy zanieść na krzyż i być oddzielonym od Ojca przez nasze grzechy. Tak walczył w tym ogrodzie Getsemane, wiedząc co się stanie, że nasze grzechy oddzielą Go od Ojca. I dla mnie i dla ciebie to zrobił, żebyśmy nie musieli gnić tutaj w jakiś upadłościach, ale byśmy mogli nowe życie prowadzić.
A więc pewność tego, że Jezus Chrystus jako Zbawiciel jest sprawdzony, jest sprawdzony, to nie jest ktoś kto mówi, że jest Zbawicielem i nie jest sprawdzony. On jest sprawdzony, On jest przepatrzony, diabeł z każdej strony Go przepatrzył i nic nie znalazł, żeby powiedzieć, że: to należy do mnie, co jest w Jezusie; nic nie znalazł. Diabeł to był ktoś kto bardzo chciałby mieć cokolwiek, żeby oskarżyć Jezusa: a jednak ma coś mojego w Sobie. Nic nie znalazł. Sprawdzony Zbawiciel, z każdych warunkach sprawdzony może pomóc tobie i mi. Doświadczony we wszystkim jak my, ale nigdy nie zgrzeszył, może pomóc nam prowadzić nowe życie.
Ew. Łukasza 19 rozdział, od 1 wiersza:
„I wszedłszy do Jerycha, przechodził przez nie. A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty, pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu.”
A więc dowiedział się coś o Jezusie, ale chciał Go zobaczyć, kto to jest Ten Jezus, jak On wygląda w ogóle, bo nawet nie wiedział, jak Jezus wygląda. Chciał się dowiedzieć, kto to jest, bo słyszał, słyszał, ale nie mógł połączyć, bo nie widział Go nigdy. No tak jakbyś słyszał o kimś, a nie widział go, no jak byś go na ulicy później rozpoznał? A więc on mówi: Muszę Go zobaczyć, żeby wiedzieć, kto to jest? Gdybym Go spotkał, żeby wiedzieć, że to jest On.
„Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić. A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością. A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: Do człowieka grzesznego przybył w gościnę. Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób.”
A więc on doświadczywszy, że Pan Jezus przyszedł do jego domu stał się dla niego tak uroczystym, Ten, o którym słyszał tyle dobrych rzeczy, tyle wydarzeń dowiedział się, że Jezus uczynił to. On przyszedł do jego domu, On jest w jego domu teraz, dla niego to była uroczystość, niesamowita uroczystość i on wiedział, że ludzie go znają jako takiego dusigrosza, trzymającego to wszystko przy sobie i teraz, żeby pokazać swoje zadowolenie i radość, że Jezus przyszedł do jego domu, on postanawia, żeby wszyscy się o tym dowiedzieli. Jak mają się dowiedzieć? Wyjdzie i powiem im: Wiecie, jestem szczęśliwy, że Jezus przyszedł do mojego domu i przyjdzie do domu i zamknie drzwi? Nie, on mówi: Jestem teraz chętny pokazać wszystkim, że jestem szczęśliwym człowiekiem, oto wyjmuje te swoje pieniądze, te zasobności, jestem gotowy rozdać to, a jeszcze jeśli komuś coś zawiniłem, to odpłacić w czwórnasób, żeby wszyscy wiedzieli, jestem szczęśliwym człowiekiem, bo Jezus przyszedł do mojego domu. Chwała Bogu! Niesamowite.
„A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym.”
Jest wierzący.
„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.”
Zacheusz po raz pierwszy mógł pokazać, ze jest szczęśliwym człowiekiem. Może był szczęśliwy, ale to bycie dusigroszem powodowało stale: no dałbym tym ludziom coś może, ale no nie, kupka mi spadnie, znowuż trzeba będzie się dorabiać, no zatrzymam to. Ale tutaj jak zobaczył jak Jezus przyszedł do Niego, do takiego człowieka, o którym wszyscy wiedzieli, że jest grzeszny, całe miasto wiedziało, że jest grzesznikiem. Jezus przyszedł do Jego domu, on doświadczył, że Jezus jest Zbawicielem, tylko Zbawiciel mógł przyjść do takiego grzesznika, nie zaważając na ocenę innych, tylko Zbawiciel mógł przyjść do mojego życia i do twojego, nie patrząc na to, co ludzie o nas mówili, a ja nie myślę tego skrywać, ty też nie skrywaj, ciesz się tym, że Zbawiciel przyszedł do ciebie. Ciesz się Zbawicielem, raduj się w Nim zawsze, rozkoszuj się swoim Panem, a da ci wszystko, czego życzysz sobie dla Jego chwały, On ci to wszystko da. Ciesz się Nim, a On okaże, że jest Zbawicielem, posługując się tobą w różnych wydarzeniach. Jest więc sprawdzony, przyszedł do domu największego grzesznika w tym mieście i ten grzesznik doznał zbawienia. A więc ci wszyscy inni grzesznicy, którzy go oceniali: taki grzeszny, taki grzeszny, mogli pomyśleć: Skoro taki grzesznik doznał zbawienia, to ja też mogę doznać zbawienia, a więc na pewno wielka zachęta zaczęła się w tym miejscu: skoro taki Zacheusz mógł doznać zbawienia, to ja też mogę, bo przecież ja tyle zła nie uczyniłem, co on. A więc Pan sobie wziął największego grzesznika, zbawił go i mówi teraz: Widzicie i wy możecie być zbawieni, najlepsza ewangelia, najprostsza. Sprawdzony, nie musiał chodzić i myśleć sobie: Nie, nie, ten za bardzo grzeszy, z tym nie dam rady, nie podołam sobie, wybiorę kogoś takiego innego, takiego, o którym to miasto ma dobre zdanie. Nie, to nie byłoby widać Zbawiciela, On przyszedł do grzeszników.
Ew. Łukasza 7 rozdział. Chwała Bogu! Tak, chwała Bogu i Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi. 7 rozdział, 36 wiersz:
„I zaprosił go pewien faryzeusz, aby z nim jadł. Wszedłszy tedy do domu tego faryzeusza, zasiadł do stołu. A oto pewna kobieta z tego miasta, grzesznica, dowiedziawszy się, iż zasiada przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy słoik olejku. I stanąwszy z tyłu u jego nóg, zapłakała, i zaczęła łzami zlewać nogi jego i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem. Ujrzawszy to faryzeusz, który go zaprosił, mówił sam w sobie: Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby, kim i jaka jest ta kobieta, która go dotyka, bo to grzesznica. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A ten mówi: Powiedz, Nauczycielu!”
Aj, aj, aj, a w środku myśli: gdyby był, to by wiedział, a tu: Powiedz Nauczycielu; jakie obłudne, fałszywe. No ale cóż? Ale Pan Jezus miał zamiar i do niego dotrzeć, bo przecież on też potrzebował Zbawiciela.
„Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był dłużny pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli z czego oddać, obydwom darował. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”
A Szymon odpowiadając, rzekł: To proste, przecież to jest łatwe.
„A Szymon odpowiadając, rzekł: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. A On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. I zwróciwszy się (…)”
Zobaczcie tutaj był w stanie osądzić, a sam się czuł taki sprawiedliwy, a ona taka grzesznica, a więc kto mógł być bardziej szczęśliwy, kiedy darowano przestępstwa? Ten, któremu więcej darowano, a więc już powinien się zastanowić, to ona ma darowane grzechy, skoro ona jest taka wdzięczna, taka szczęśliwa, tak przyszła do Pana Jezusa, to On musiał jej darować grzechy, tej grzesznicy. Powinien już powiedzieć: Ja, to przecież, Panie, teraz ty przyszedłeś do mojego domu, ja nie jestem taki grzesznik jak ona, ale ja też potrzebuję Ciebie, Zbawicielu. Ale jeszcze tego nie doświadczył, jeszcze tego nie zrozumiał.
„I zwróciwszy się do kobiety, powiedział Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie dałeś wody dla nóg moich; ona zaś łzami skropiła nogi moje i włosami swoimi wytarła. Nie pocałowałeś mnie; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować nóg moich. Głowy mojej oliwą nie namaściłeś; ona zaś olejkiem namaściła nogi moje. Dlatego powiadam ci: Odpuszczono jej liczne grzechy, bo bardzo miłowała. Komu zaś mało się odpuszcza, mało miłuje.”
To jest opowieść Jezusa, w której On pokazuje ludzki sposób osądzenia, że bardziej wdzięcznym może być ten, któremu więcej darowano, niż ten, któremu mniej, ale jeżeli chodzi o miłość, to jest tylko przypowieść Pana Jezusa, kiedy chodzi o miłość, to wszyscy mamy mieć tą samą miłość. Zapłatą za jeden grzech jest śmierć. Tylko Pan Jezus chce Szymonowi, żeby on to zrozumiał i opowiada w ten sposób do Szymona.
„I rzekł do niej: Odpuszczone są grzechy twoje. I zaczęli współbiesiadnicy rozważać w sobie: Któż to jest ten, który nawet grzechy odpuszcza? I powiedział do kobiety: Wiara twoja zbawiła cię, idź w pokoju.”
Wiara twoja cię uratowała, uwierzyłaś Mi, kiedy ci powiedziałem: Przebaczam ci, idź i więcej nie grzesz. Nie potępiam cię, idź i więcej nie grzesz. Wiele jej przebaczono, dlatego tak podeszła do Jezusa. Jak my do Jezusa pochodzimy? Czy my się czujemy tacy, jak ten Szymon: W sumie nie wiele zgrzeszyliśmy, nie potrzebujemy być tacy do Jezusa, no, Panie Jezu, dziękuję ci. Tak, tak, dziękuję Ci i idę sobie dalej, robię swoje. Czy my Go cenimy, gdybym mógł Panie, to bym Cię nosił na rękach z wdzięczności? Ale że to Ty mnie możesz nosić na Swoich dłoniach, bo Ty jesteś moim Panem i Bogiem, moim życiem. Panie, noś mnie na Swoich dłoniach, przenieś mnie przez to ziemskie życie, mój drogi Zbawicielu, aby wszyscy mogli widzieć, że należę do Ciebie, że jestem Ci wdzięczny za to, że mi przebaczyłeś moje grzechy i że zbawiasz mnie, codziennie mnie zbawiasz, ucząc mnie, żebym mógł się cieszyć Tobą, żebym mógł się cieszyć, że Ty codziennie troszczysz się o mnie, nie kiedyś tam, dawno, dawno temu, ale troszczysz się codziennie o moje zbawienie, o twoje też. A więc jest doświadczony? Sprawdzony? Sprawdzony. Może przebaczać? Gdyby nie mógł przebaczać, ta kobieta nie miałaby tego szczęścia, tej wdzięczności, nie doznałaby uwolnienia.
Ew. Jana 8 rozdział, od 1 wiersza:
„A Jezus udał się na Górę Oliwną. I znowu rano zjawił się w świątyni, a cały lud przyszedł do niego; i usiadłszy, uczył ich. Potem uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, postawili ją pośrodku i rzekli do niego: Nauczycielu, tę oto kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. A Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować. Ty zaś co mówisz? A to mówili, kusząc go, by mieć powód do oskarżenia go. A Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi.”
Wiemy że w Księdze Jeremiasza jest napisane, że imiona ich będą napisane na ziemi, a więc wiatr zniszczy, nie będą wiecznych imion mieli z powodu tego, że odstąpili od Boga swego. I oto Pan pisze po ziemi, nie maże po ziemi, domyślam się, że pisze, pisze, pisze ich imiona, po kolei od tych najbardziej uciążliwych, którzy najbardziej gotowi chcą ją zabić.
„A gdy go nie przestawali pytać, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem. I znowu schyliwszy się, pisał po ziemi.”
Jeszcze wszystkich imion nie wypisał.
„A gdy oni to usłyszeli i sumienie ich ruszyło, wychodzili jeden za drugim, poczynając od najstarszych, i pozostał Jezus sam i owa kobieta pośrodku.”
Byli też tam obserwatorzy.
„A Jezus podniósłszy się i nie widząc nikogo, tylko kobietę, rzekł jej: Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie potępił? A ona odpowiedziała: Nikt, Panie! Wtedy rzekł Jezus: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz.”
Jestem twoim Zbawicielem, Ja ci pomogę, tak jak pomogłem ci teraz, żebyś nie zginęła ukamienowana, zachowałem cię, uratowałem ci życie przed tymi ludźmi, którzy by cię zabili, na pewno by cię zabili, bo oni byli gotowi ją zabić, według zakonu Mojżesza uważali, że mają prawo ją zabić, co prawda nie dopełnili tego zakonu Mojżesza, bo mężczyzna im jakoś dziwnie umknął. A skoro złapali na jawnym uczynku, to złapali jedno i drugie, jakoś dziwnie mężczyzny nie umieli upilnować tylko ją upilnowali. Wiadomo o co chodziło, chodziło o to, jak złapać Jezusa na czymś. I Pan Jezus ją uratował, zachował ją, nie tylko fizycznie, ale powiedział jej, że zależy Mu na tym, żeby ona była z Nim w wieczności: idź i nie grzesz więcej, nie czyń tego więcej.
I cóż mógłbym tak czytać fragment po fragmencie, wszystko nam znane, taka Samarytanka przyszła do studni, skąd ona mogła wiedzieć, co ją teraz czeka? Żyła z człowiekiem bez ślubu, wszyscy wiedzieli, że to jest grzesznica, a więc przyszła do studni sama, patrzy, siedzi jakiś mężczyzna, Izraelita i prosi ją o wodę. I ona mówi: Jak Ty, Izraelita, możesz prosić mnie o wodę? Przecież wy z nami nie chcecie z nami mieć nic wspólnego? Ale Pan Jezus mówi dalej do niej: Gdybyś wiedziała jaką Ja mam wodę, to ty byś Mnie poprosiła o tą wodę i wtedy bym ci dał się napić tej wody żywej. Wody żywej? Ona najpierw myślała fizycznie, Panie, przecież nie masz czerpaka, jak Ty sobie weźmiesz tą wodę? A On mówił o Duchu Świętym. Kiedy jej powiedział: Idź przyprowadź swego męża, a ona powiedziała: Nie mam męża. I Pan Jezus mówi: Tak, miałaś pięciu, a ten, z którym żyjesz nie jest twoim mężem. O, ja Cię nie znam, Ty mnie nie znasz, skąd Ty więc wiesz o tym wszystkim? To ja się Ciebie spytam o bardzo ważną sprawę, która mnie bardzo absorbuje: Na której górze mamy chwalić Boga? Na tej, czy na tej? A Pan Jezus mówi: Ani na tej, ani na tej, ani w Jerozolimie, ani tutaj, ale Bóg szuka takich, którzy by Go czcili w duchu i w prawdzie. I ona uwierzyła, że to jest Chrystus. I co? I pobiegła, aby powiedzieć wszystkim: Spotkałam Chrystusa, wszystko mi powiedział o mnie i nie był obrażony na mnie, ale powiedział mi to czego nigdy nie mogłam zrozumieć, ujawnił mi, On to wszystko wie. Oni przyszli i dowiedzieli się od Pana Jezusa i powiedzieli, po dwóch dniach: My, już nie tylko z tego powodu, że ty nam opowiedziałaś o tym, ale my sami już poznaliśmy, że On jest Chrystusem, Zbawicielem, który miał przyjść. A więc proste rzeczy, które pokazują nam prawdziwą rzeczywistość.
Ew. Łukasza 22 rozdział, od 31 wiersza:
„Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich. On zaś rzekł do niego: Panie, z tobą gotów jestem iść i do więzienia, i na śmierć. A On rzekł: Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dzisiaj kur, a ty się trzykroć zaprzesz, że mnie znasz.”
A więc Jezus jako Zbawiciel wie, co się stanie z Piotrem, On wie, co się stanie ze mną, jeżeli będę żył za tydzień, On wie co się stanie ze mną, co się stanie z tobą. On wie, a więc On jest Zbawicielem, który wie i może reagować na to wszystko, kiedy ja jeszcze nie mam pojęcia o tym. A więc On mówi: Piotrze, Ja się wstawiłem za tobą u mojego Ojca, żebyś został z wiarą, gdy diabeł przetrzepie ci skórę i pokaże ci, co on potrafi zrobić z tobą, jak potrafi cię przerazić, ciebie, takiego człowieka, który jesteś gotowy zrobić wszystko, ale zobaczysz, że ten strach będzie silniejszy od ciebie. I wtedy się Mnie wyprzesz, ale Ja nie wyprę się ciebie, bo jestem twoim Zbawicielem i wiem, że nie byłbyś w stanie znieść tej bitwy, a to ma ci tylko pokazać, że potrzebujesz Zbawiciela, chociaż wypędzałeś demony, chociaż uzdrawiałeś ludzi, chociaż widziałeś to wszystko i cieszyłeś się jak inni z tego, że demony wychodzą, ludzie są uzdrawiani, to jednak cały czas potrzebujesz Mnie, Zbawiciela.
A więc to jest ważne. On uczy, że jest Zbawicielem, On wyprzedza sytuacje i pokazuje: ty to zrobisz, ale Ja wiem, że tego nie zrobisz dlatego, że ty podjąłeś decyzję, żeby Mnie się wyprzeć, ale dlatego to zrobisz, że nie będziesz w stanie przeciwstawić się temu strachowi, a Ja jestem twoim Zbawicielem i zaniosłem to na krzyż, aby cię uratować. Niesamowity Zbawiciel, sprawdzony, sprawdzony w doświadczeniach. Mógłbym czytać wiele, wiele miejsc. Pamiętacie jak przyszli ująć Pana Jezusa i co On wtedy mówi? Kogo szukacie? Jezusa. Ja jestem, ale tym pozwólcie odejść. A więc Zbawiciel troszczy się o zbawionych. I chociaż Piotr tam agresywnie działa, to Pan tą sprawę zamyka, przywraca ucho temu człowiekowi i żaden z uczniów oprócz tego syna zatracenia nie ginie, Pan zachowuje. A zobaczcie jak On mówi: Pozwólcie tym odejść. To jest niesamowite jak spokojny i jak nie wywyższający jest sposób postępowania Pana Jezusa Chrystusa. Wielu ludzi byłoby takich dumnych, takich wyniosłych, a On jest spokojny, cichy, to jest nasz Zbawiciel, w ciszy i zaufaniu będzie nasza moc. To jest niesamowite, w ciszy i zaufaniu. Ucisz się, uspokój się i uznaj we Mnie Boga.
1 List Piotra 2 rozdział, od 21 wiersza:
„Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi;”
Pan Jezus wszystko poruczał Swemu Ojcu. Ja, zbawiony człowiek wszystko poruczam mojemu Zbawicielowi, to jest zasada ulegania, to jest zasada zbawienia, to jest zasada zwycięstwa.
„On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was.”
Często ludzie dostają mnóstwo informacji na temat Biblii, na temat tego, tamtego, a nie mają najważniejszej, uwierz w Niego i przyjmij Jego jako swojego Zbawiciela, a On wszystko uczyni. Ludzie nie dostają najważniejszej informacji, uczą się różnych rzeczy, a nie przyjmują tej pierwszej i potem mają natłok informacji, a nie mają Zbawiciela. Potrafią wypowiedzieć się o tym, o tamtym i żyją dalej w grzechach. Potrzebny jest Zbawiciel, to jest najważniejsze. Przyjmij Zbawiciela, Tego, który przyszedł umrzeć za twoje grzechy i żebyś przestał, przestała żyć dalej w grzechach, przyjmij Zbawiciela, On potrafi, Jego życie jest niesamowicie zwycięskie. Kto ma Syna, ma zwycięstwo, ma życie, życie wieczne, nie takie tam jak myśmy mieli wcześniej.
Dzieje Apostolskie 5 rozdział. Sprawdzony we wszystkich wydarzeniach, sprawdzony, doskonale sprawdzony, jest Zbawicielem. 5 rozdział, od 30 wiersza:
„Bóg ojców naszych wzbudził Jezusa, którego wy zgładziliście, zawiesiwszy na drzewie, Tego wywyższył Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać Izraelowi możność upamiętania się i odpuszczenia grzechów. A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy mu są posłuszni.”
Tego Bóg prawicą Swoją wywyższył jako Wodza i Zbawiciela. Albo przyjmiesz przywództwo Chrystusa i zbawienie Chrystusa i wygrasz albo odsuniesz to od siebie i będziesz chcieć nauką zgłębić zbawienie, nauką sięgnąć po cokolwiek. Nauka, to jest mowa o Zbawicielu, to jest mowa o Tym, który może uczynić to, co jest potrzebne. To jest nauka najważniejsza: poznać swojego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. A co może być dobrego tam z Nazaretu? Cóż może być dobrego? Natanael wiedział, tam naprawdę ludzie kiepsko żyją, a raptem taki cud przyszedł z Nazaretu. I kiedy on przychodzi taki sceptycznie nastawiony, no cóż może być dobrego? Jezus otwiera usta i mówi: Natanaelu znam cię, jesteś człowiekiem, który jest taki prawdziwy, prawdziwy Izraelita. A skąd Ty mnie znasz w ogóle? A widziałem cię pod tym drzewem, jak rozmawiałeś z Bogiem. Natanael dokładnie sprawdził czy go ktoś widzi, rozejrzał się wszędzie, nikt go nie widział. Ty jesteś Chrystus, no bo któż mógłby wiedzieć o tym, że ja rozmawiałem, a może nawet o tych pewnych rzeczach rozmawiał. Niesamowity jaki jest Zbawiciel, jak prosto rozmawia z człowiekiem, jak szybko można rozpoznać, Ty jesteś tym oczekiwanym przeze mnie. Panie, Jezu, nareszcie już nie muszę sam, nie musisz sama, możesz z Nim, razem z Tym, który umiłował ciebie do końca. To jest niesamowite zwycięstwo nad wszystkim, nad wszystkim, to jest Zwycięzca.
Dzieje Apostolskie 2 rozdział, od 36 wiersza:
„Niechże tedy wie z pewnością cały dom Izraela, że i Panem i Chrystusem uczynił go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście. A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego.”
A więc dajcie się ochrzcić na odpuszczenie grzechów waszych, wezwawszy Jego imienia. Odpuszczenie grzechów - to interesuje Zbawiciela, przebaczenie nam - to interesuje Zbawiciela, żebyśmy nie mieli już świadomości grzeszników, to interesuje Zbawiciela. Listu do Hebrajczyków 10 rozdział. Aby nie było w nas sumienia grzesznego, grzesznika, który musi stale myśleć, jak ktoś by się spytał: No grzesznikiem jestem jak wszyscy. Nie, zbawionym jestem, jak niewielu. Chwała Bogu! Mój Zbawiciel zaniósł moją grzeszność na krzyż, moje grzechy, spłacił mój dług, jestem zbawiony, uratowany w Nim, On zapewnia mi teraz wszystko, należę do Niego, nie puszczę się Go, nie mam kogo się innego chwycić.
„Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła. Wielu też innymi słowy składał świadectwo i napominał ich, mówiąc: Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego. Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz.”
I rozeszli się wszyscy po swoich domach, żeby się najeść kolacji? Nie.
„I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.”
A więc już byli zgromadzeni, już złączył ich Chrystus, połączył ich Chrystus już. Jeden Chrystus, jeden Zbawiciel ich połączył i oni siedzieli przy stole i ty zbawiony, ja zbawiony, ona zbawiona, on zbawiony. Ludzie, jesteśmy zbawieni. Co tam siedzieli, kwękali i mówili sobie: No, wiesz, trudne to życie przed nami teraz, kiedy byliśmy grzesznikami, to było w sumie łatwiej nam żyć, teraz Ten Jezus nas zbawił, teraz nie możemy grzeszyć, ludzie, co my zrobimy? Siedźmy tu i nie wychodźmy w ogóle. Nie, wyszli, byli zbawienie, byli pewni swojego Zbawiciela, a potem znowu przyszli. Codziennie spotykali się na łamaniu chleba, chwaląc Zbawiciela. To jest niesamowite zgromadzenie, nie przyszli dumający, rozważający, zastanawiający się, przemyśliwujący i stale domniemający, a może, a może, a może. I tak siedli i nie wiedzieli: a czy na pewno? Tylko przyszli ci, którzy już mieli to, byli pewni, na pewno i chwalili swojego Zbawiciela Jezusa Chrystusa i chwalili Ojca za to, że przysłał tak wspaniałego Syna. I trwali w nauce.
„A dusze wszystkich ogarnięte były bojaźnią, albowiem za sprawą apostołów działo się wiele cudów i znaków. Wszyscy zaś, którzy uwierzyli, byli razem i mieli wszystko wspólne,”
Wiecie, że te znaki, cuda one się działy i dzieją tylko po to, żeby zwrócić uwagę człowieka. Same znaki i cuda to wiecie, co to z tego, że człowiek będzie uzdrowiony, jak i tak umrze i stanie przed sądem jako grzesznik. Rozumiecie to jest tylko, żeby pociągnąć człowieka, żeby człowiek zobaczył, że jest coś takiego, co dla człowieka jest takie poruszające, no że został uzdrowiony, że została uzdrowiona. Ale Pana interesuje twoje duchowe zdrowie najbardziej, oczyszczenie sumienia, umysłu, danie nowego serca, wszystko nowe żeby było w tobie. To Pana interesuje, to tylko, że uzdrowiony, poruszyć mogło serce czy cokolwiek, ale Pana interesuje cały człowiek, duch, dusza i ciało. I nawet nowe być ciało chore, jeżeli dusza jest zdrowa i duch, wszystko idzie dobrze. Ale chodzi o czystość ciała, żeby ciało było czyste, nie chodziło w grzechach.
„I sprzedawali posiadłości i mienie, i rozdzielali je wszystkim, jak komu było potrzeba. Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni.”
Chwaląc Boga i ciesząc się, spotykali się normalnie zbawieni ludzie. Byli dla siebie zachętą nawzajem, bo byli szczęśliwymi, że Pan ich zbawił, chwalili Pana, mieli Go za co chwalić, wiedzieli, że tyle przebaczył im, taką łaskę im okazał, musieliby trafić do gehenny, a On zatrzymał ich, stanął na ich drodze, zawrócił ich, powiedział: Nie musicie umierać w gehennie na zawsze, możecie umrzeć teraz ze Mną na krzyżu i dostać nowe życie, abyście nowe życie prowadzili na ziemi, nie życie upadłe, ale życie zwycięskie, życie zbawionych ludzi. Jeślibyś w tym zgrzeszył, czy zgrzeszyła, jest Orędownik w niebie, który wstawia się i może cię oczyścić, ale nie masz w sobie potrzeby grzeszenia, jeśli by się zdarzyło, wtedy On oczyszcza, nie mówisz: A skoro mnie oczyszcza będę grzeszyć. Nie, wcale nie chcesz tego, ale jeżeli byś się zdarzyło, to wiesz, że On nie jest twoim wrogiem, że chce cię uratować, chce cię zbawić.
I tak w wielu miejscach doznajemy jak ten strażnik więzienny, położył się spać, biedak stroskany tym całym życiem, stale kłopoty i w nocy największy kłopot zjawił się w jego życiu. Trzęsienie, patrzy, drzwi otwarte więzienia, więźniowie uciekli, nic innego tylko wszystko pójdzie w nic, zabiją mnie, już się sam zabiję. Wziął ten miecz, chciał się zabić, ale Paweł woła: Nie czyń sobie nic złego, my tu jesteśmy! Och, to niesamowite. Jak oni tam są, jak mogli by wyjść? No i kiedy zobaczył, to jest w ogóle niesamowite, że ci więźniowie, którzy siedzieli tam, żaden z nich nie miał pomysłu, żeby wyjść z tego więzienia, oni byli oniemiali, drzwi otwarte, oni siedzą. Byli oniemiali, nie mieli prawa wyjść, bo nie było dla nich wyjścia z więzienia, oni byli sądzeni sprawiedliwie i prawidłowo tam mieli siedzieć w tym więzieniu, ale tam było dwóch, którzy byli niesprawiedliwie osądzeni i oni opuścili to więzienie na noc i ten strażnik więzienny usłyszał ewangelię, usłyszał o Panu Jezusie, o Zbawicielu i w nocy został ochrzczony wraz z całym swoim domem. I co? I radowali się, cieszyli się z tego zbawienia. To jest właśnie to, cieszyli się, że zostali zbawieni.
List do Efezjan 5 rozdział, 23 wiersz:
„Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem.”
Tak jak mąż ma być zbawicielem dla swojej żony, ma być czystym, ma być świętym, ma być troszczący się o sprawy Boże, aby one były zawsze postawione w domu, tak Chrystus troszczy się o całe Swoje Ciało, bo jest Zbawicielem, aby całe Jego ciało było zbawione, czyste, nieskalane, święte. Takie niesamowite widzenie Chrystusa i tego po co my tu jesteśmy. Po co my tu jesteśmy, mężczyźni? Po to żeby Jezusa było widać w nas. A naśladować Jezusa może tylko zbawiony człowiek, niezbawiony nie jest w stanie naśladować Jezusa, jest w stanie brać jakąś literę, ale nie jest w stanie być jak Chrystus, nie jest w stanie, musi być zbawionym. A więc jakże cenny jest zbawiony mąż, który może zbawiać swoją żonę, jak cenna jest zbawiona żona, która może zbawiać swojego męża, gdy on jest niezbawiony. Jak cenne jest zbawienie, które przynosi Chrystus, jak cenne jest to, co dzieje się na tej ziemi dzięki Jezusowi Chrystusowi. To jest właśnie niesamowite.
List do Rzymian 10 rozdział, 13 wiersz:
„Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie.”
Każdy kto wzywa imienia Pana Jezusa Chrystusa zbawiony będzie.
A w Psalmie 145, w 18 wierszu czytamy: Kto szczerze wzywa, nie obłudnie, nie fałszywie, myśląc sobie: No, spróbuję Ciebie, będę cię wołać zobaczymy czy ty przyjdziesz. To tak trochę dziwnie, wierzę, że Ty jesteś i powiedziałeś, że jeśli będę wołać ciebie, Ty mnie nie zostawisz, Ty mi pomożesz. Wołam do Ciebie szczerze, potrzebuję Ciebie naprawdę i chcę się poddać Tobie, jako mojemu Zbawicielowi. Nie wołam Ciebie, żebyś mnie tylko przeprowadził przez moje jakieś złe doświadczenie, które teraz doświadczam, potem mnie zostaw, ja będę sobie żyć już bez Ciebie, tylko wołam Cię, żebyś mnie zbawił, żebym już nigdy więcej nie żył, nie żyła bez Ciebie. To jest szczere, to jest prawdziwe. Kto tak wzywa imienia Pana Jezusa będzie uratowanym człowiekiem, szczerze, naprawdę nie chce, żyć już sam, nie chce żyć sama, chcę byś Ty żył we mnie, Jezu. Jezus jest gotowy, On po to właśnie przyszedł. Cóż jeszcze Ten Zbawiciel nam takiego dobrego powiedział?
Ew. Jana 14 rozdział, od 1 wiersza:
„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli.”
I wiecie co jest dla mnie jest największym świadectwem, że On poszedł tam przygotować miejsce? Że On przygotował to miejsce dla Boga we mnie, że oczyścił mnie, uczynił mnie świętym. To jest dla mnie największe świadectwo, że On poszedł tam przygotować miejsce dla mnie. Przygotowując miejsce we mnie dla Ojca i dla Siebie, uczynił to na ziemi, umierając za mnie, za ciebie na krzyżu, przelewając Swoją świętą krew za nasze grzechy, sprawił, że staliśmy się święci, aby Bóg mógł mieszkać w nas, jako Swojej świątyni. I On mówi: A Ja idę przygotować tam miejsce dla was, jako mieszkań Ojca i Moich na tej ziemi i gdy przygotuje wam miejsce, przyjdę po was i wezmę was do Siebie, abyście byli, gdzie Ja jestem. Dla mnie świadectwem jest to, co On uczynił we mnie, dla ciebie też, że to nie jest puste słowo, skoro mógł mnie zbawić na ziemi, mnie człowieka nurzającego się w grzechach, uwolnić mnie od tego nurzania się i sprawić, że więcej pragnę Jego niż grzechów, to tym bardziej jestem pewnym, że On powiedział prawdę i jest teraz tam, przygotowuje mi miejsce i gdy przyjdzie rozkaz od Ojca: Gotowe, przyjdzie, aby zabrać do Siebie. Sto procent pewności, pewność tą zbudował czyniąc we mnie to, czego ja bym sam nigdy nie uczynił. To jest moja pewność, Jego dzieło we mnie. Chcecie poznać dzieło Boże? Mówi Pan Jezus. Dzieło Boże, to wierzyć w Mnie, to jest dzieło we mnie.
13 rozdział, 34 i 35 wiersz:
„Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.”
Zbawiciel umiłował nas do końca i powiedział: Teraz wy się tak miłujcie, miłujcie się naprawdę, miłujcie się, żeby sobie nawzajem pomagać, wspierać się w tym, aby czynić dobro i nie ustawać. Miłujcie się by zbawieni być, nie miłujcie się, by zostać w grzechach, by sobie mówić: A no cóż, jesteśmy takimi ludźmi. Mówcie prawdę, nie musisz żyć w grzechu, Jezus był tu na ziemi, Jezus jest w stanie zbawić każdego grzesznika, zbawił mnie, zbawi ciebie. I ktoś musi wiedzieć, że mówisz prawdę. To jest największe przesłanie: ewangelia, którą można zobaczyć. Apostoł Paweł mówi: Widzieliście moje życie, że było święte, czyste i nienaganne. To jest świadectwo zbawienia, to samo chce uczynić w każdym z nas. Dlatego Paweł powiedział: Naśladujcie mnie, bo ja naśladuję Jezusa Chrystusa. Jeszcze parę takich miejsc.
List do Hebrajczyków 7 rozdział. Jest sprawdzony we wszystkim Jezus, nie zawiódł się nikt, kto w Nim nadzieję położył. Nikt się nie zawiódł, kto naprawdę złożył wszystko na Tego Jezusa i nie zawiedzie się, Pan nie zawodzi. Koń zawodzi, człowiek zawodzi, Pan nie zawodzi. 7 rozdział, od 22 wiersza:
„O ileż lepszego przymierza stał się Jezus poręczycielem! Tamtych kapłanów było więcej, gdyż śmierć nie pozwalała im pozostawać w urzędzie; ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi.”
To jest niesamowite, wiecie, ja sam w sobie nie jestem doskonały, ani ty, doskonałość nasza jest w Chrystusie i dzięki Temu Chrystusowi możemy dzisiaj przychodzić do Boga, modlić się, spodziewać się, że On nas wysłucha. Dzięki Jezusowi Chrystusowi, nie dzięki naszym zasługom, nie dzięki jakimś naszym nie wiadomo jakim czynom, cały czas nieustannie przez krew Chrystusa, przez Jego ofiarę mamy wstęp do miejsca najświętszego. Pokorni, uniżeni ludzie, którzy są świadomi, bez Ciebie, Panie, żyłbym dalej w bezbożnie, dzięki Tobie mogłem zostawić tą bezbożność i zacząć żyć pobożnie. Jesteś moim Zbawicielem, dzisiaj i do ostatniego tchnienia. Nie zostawię, nie porzucę - mówi Pan - a ja też mówię: Nie chcę odejść od Ciebie, Panie, nie widzę nigdzie kto by mi pomógł być uratowanym, jedynie Ty potrafisz zbawić grzesznika, jedynie Ty potrafisz uwolnić człowieka od tej nędznej natury i wyprowadzić na prostą drogę, na drogę do domu Ojca i to jest pewność, On potrafi. Każdy, który Jemu zaufa nie zawiedzie się, to jest pewne i niepodważalne. On powiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem wiecznym i nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze Mnie. On jest jedyną drogą, prawdą i życiem wiecznym. Każdy kto wkroczył na tą drogę, kto przyjął warunki: nie ja lecz Chrystus, idzie do wieczności. Przyjął warunki, a On to wszystko uczyni. Ja przyjmuję - On czyni. Już nie żyję ja, a więc co ja mam zrobić? Mam nie żyć, mam pilnować, żeby to nie ja, żeby to był zawsze Chrystus. To jest moje zadanie i twoje, codziennie brać swój krzyż, wyparłszy się siebie, iść za Nim, aby Go naśladować. Przez Niego mamy swobodę, przystęp do Ojca przez moc Jego ofiary. Nie musisz zginąć na tej ziemi, ani ja, nikt nie musi zginąć, On poniósł grzechy całego świata. Cały świat może być uratowany jeśli tylko przyjmie Zbawiciela, ale ludzie nie chcą Go przyjąć, wolą pozostać w swoim złu, wolą narzekać, wolą biadolić niż przyjąć Zbawiciela. A gdy Go przyjmiesz, to On ci da radość, radość zbawienia. Ojciec Zbawiciel, Syn Zbawiciel i my tacy mali zbawiciele, którzy żyjąc dzięki Zbawicielowi możemy innym powiedzieć: Zbawienie nadal istnieje. Chwała Bogu za to i Jezusowi. Amen.
Lista nagrań w tym folderze
-
Pobierz
01.06.2024 wieczorne Marian - Zakon Ducha
-
Pobierz
Tekst 07.06.2024 wieczorne Marian - Sprawdzony prawdziwy Zbawiciel Jezus Chrystus
-
Pobierz
08.08.2024r wieczorne Marian - Żyjący pod władzą Pana Jezusa Chrystusa
-
Pobierz
Tekst 14.06.2024 wieczorne Marian - Poznanie dobra i zła a poznanie Jezusa Chrystusa
-
Pobierz
Tekst 15.06.2024r wieczorne Marian - Nie płacz! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy
-
Pobierz
Tekst 21.06.2024 wieczorne Marian - Uwolnieni od złości naszych
-
Pobierz
Tekst 22.06.2024r wieczorne Marian - Bóg potwierdza kto jest Jego dzieckiem cd
-
Pobierz
28.06.2024 wieczorne Marian - Kto słucha Słowa Mego i wierzy Temu który Mnie posłał
-
Pobierz
Tekst 29.06.2024 wieczorne Marian - Choćby z martwych życie odzyska